Czwartek w Premiership: Kanonierzy nie mają armat

Czwartek w Premiership: FC Barcelona chce pozyskać piłkarza Manchesteru United. Tymczasem problemy zdrowotne mają napastnicy Arsenalu Londyn: Emmanuel Adebayor oraz Robin Van Persie i nie wiadomo czy zagrają z Liverpoolem.

W tym artykule dowiesz się o:

Koniec sezonu dla Kinga

Ledley King nie zagra już w tym sezonie. Powodem absencji zawodnika jest rehabilitacja kontuzjowanego kolana i z tym urazem 27-letni reprezentant Anglii zmaga się już od dłuższego czasu.

Wprawdzie występował on ostatnio w barwach Tottenhamu, ale musiał często robić sobie przerwy w grze, żeby nie przeciążyć kolana, które przez długi czas leczył.

Obecnie z kolanem jest niemal wszystko w porządku, ale nikt w klubie nie chce ryzykować zdrowia Kinga, ponieważ Tottenham i tak już osiągnął cel - awansował do Pucharu UEFA.

Kanonierzy bez swoich armat?

Już w sobotę w wielkim hicie 33. kolejki Premiership Arsenal Londyn zagra z Liverpoolem. Jednak Kanonierzy mają problemy kadrowe i wydaje się, że mogą zagrać bez swoich dwóch podstawowych napastników: Robina Van Persiego oraz Emmanuela Adebayora.

Holender już w przerwie środowego pojedynku w Lidze Mistrzów został zmieniony przez Theo Walcotta, a po meczu okazało się, że Van Persie zszedł, bo ma kłopoty z udem.

W tym samym spotkaniu kontuzji kostki doznał Adebayor, ale reprezentant Togo wytrwał do końca meczu. Na razie nie wiadomo czy obaj zagrają w sobotę, a Arsene Wenger, menedżer Kanonierów Van Persiemu daje jedynie 20 procent szans na występ...

Mark Hughes: Bentley zostaje

David Bentley zostaje w Blackburn Rovers - tak uważa menedżer tego zespołu Mark Hughes. Walijczyk odniósł się tym samym do wypowiedzi piłkarza, który zasugerował, że chciałby odejść do mocniejszego zespołu niż Rovers.

Hughes przypomniał, że David Bentley ma jeszcze przez trzy lata ważny kontrakt z Blackburn i to przede wszystkim nie on decyduje czy zostaje na Ewood Park czy też nie, ale prezes.

Dodatkowo Bentley dostał w tym sezonie nowy kontrakt, który gwarantuje mu podwyżki wraz z postępami w jego karierze.

McLeish nie jest zdziwiony

Mauro Zarate, jeden z najbardziej obiecujących napastników młodego pokolenia w Argentynie znajduje się na celowniku wielu klubów. Taka sytuacja nie dziwi Alexa McLeisha, menedżera Birmingham City, gdzie obecnie gra Zarate.

Jednak Blues mają problem, gdyż jest on tylko wypożyczony na St Andrews do końca tego sezonu, a w lecie Birmingham może przegrać walkę o Zaratę z mocniejszymi finansowo klubami.

McLeish wierzy jednak, że 21-letni zawodnik pozostanie w Birmingham i nadal w tym klubie będzie kontynuował karierę.

Barcelona zgłosiła się po piłkarza Man Utd

FC Barcelona złożyła ofertę Manchesterowi United. Chodzi o Gerarda Piqué, który cztery lata temu przeniósł się z katalońskiego klubu na Old Trafford, ale w Czerwonych Diabłach nie gra zbyt regularnie i w tym sezonie wystąpił jedynie w dziesięciu meczach.

21-letni Pique uważany jest za jednego z najlepiej zapowiadających się środkowych obrońców na świecie i nie raz już powtarzał, że powrót na Camp Nou jest jego marzeniem.

Dodatkowo Hiszpan odrzucił propozycję Man Utd. Czerwone Diabły chciały przedłużyć z Pique kontrakt, który obecnie wygasa za rok. Wygląda na to, że wkrótce wychowanek Barcelony wróci do swojego macierzystego klubu.

Martins szczęśliwy z Keeganem

Obafemi Martins przyznał na łamach brytyjskich mediów, iż jest szczęśliwszy na St James Park za kadencji Kevina Keegana. Wcześniej szkoleniowcem Srok był Sam Allardyce i Nigeryjczyk nie czuł się najlepiej pod wodzą tego menedżera.

- Zadaniem napastnika jest strzelanie bramek. Dlatego robię co mecz wszystko, aby zdobyć gola. Strzelanie bramek jest łatwiejsze, gdy nie ma się żadnego problemu - tak jak ja nie mam teraz - powiedział Obafemi Martins nawiązując do poprzedniego menedżera - Sama Allardyce'a.

Źródło artykułu: