Zaskakujące wieści o Superlidze. Największe kluby mają dostać po... 900 mln euro
UEFA boi się, że największe kluby założą własne rozgrywki, na czym straci prestiż Ligi Mistrzów. W grę wchodzą niewyobrażalne pieniądze, choć zdaniem potentata z rynku telewizyjnego - tylko wirtualne.
Nie wiadomo, jak potoczy się sprawa nowych europejskich rozgrywek piłkarskich. Pod koniec 2018 roku "Der Spiegel" ujawnił, że czołowe kluby Europy chcą utworzyć Superligę. Byłoby to właściwie równoznaczne z końcem Ligi Mistrzów.
W Superlidze miałyby grać stale: Bayern Monachium, Arsenal, Chelsea, Barcelona, Real Madryt, Liverpool, Manchester United, Milan, Manchester City, Juventus i PSG. Do rozgrywek na 20 lat dopuszczone zostałyby również: Inter Mediolan, Olympique Marsylia, Borussia Dortmund, Atletico Madryt i AS Roma.
Chcąc więc przekonać najsłynniejsze zespoły do występów w sobotę i niedzielę w nowym pucharze, Europejskie Stowarzyszenie Klubów (ECA) zaproponowało aż po 900 mln euro dla każdej drużyny. Do tego doszłyby bonusy za zwycięstwa i pieniądze za prawa telewizyjne.
- Nie można wydać 900 milionów euro na klub, nie ma na to pieniędzy. Nawet jeśli ograniczymy rozgrywki krajowe, a wszystko "rzucimy" na Superligę... Nie, nawet wtedy nie widzę możliwości, żeby kluby dostały takie pieniądze - powiedział dla as.com Jaume Roures, prezes Mediapro, międzynarodowej firmy działającej na rynku praw telewizyjnych.
Podobno sprawa organizacji nowych rozgrywek jest zaawansowana, a pierwsze mecze odbędą się w 2024 roku.