Arkadiusz Reca generuje kontrowersje. Wisła Płock wciąż może na nim zarobić
- To byłaby patologia - pisze Mateusz Borek na temat dodatkowych pieniędzy, jakie Wisła Płock rzekomo mogła dostać za występy Arkadiusza Recy w reprezentacji. Jednak polski klub wciąż może jeszcze zarobić na jego sprzedaży. Aż 1,6 mln euro!
Tuż przed przed samym meczem z Łotwą były bramkarz kadry i telewizyjny ekspert Maciej Szczęsny wsadził kij w mrowisko i powiedział w studiu TVP Sport, że "Nafciarze" otrzymają pieniądze od Atalanty Bergamo, gdy Reca rozegra pięć oficjalnych meczów w kadrze (piłkarz na razie ma cztery występy). - To byłaby patologia - zaznacza na Twitterze dziennikarz Polsatu Mateusz Borek, który ujawnił szczegóły umowy pomiędzy polskim i włoskim klubem.
Piłkarz przeszedł do włoskiego klubu latem ubiegłego roku. Prezes Wisły Jacek Kruszewski (prywatnie teść piłkarza) sprzedał go za około 4 mln euro. I jak się okazało, klub z Płocka może zarobić jeszcze więcej. Jak informuje Borek, Wisła zapewniła sobie procent od kolejnego transferu piłkarza, a także dodatkowe pieniądze za spełnienie określonych bonusów (niezwiązanych z reprezentacją) - nawet 1,6 mln euro.
ZOBACZ WIDEO Reca z asystą przy golu Lewandowskiego. "Cieszę się, że pomogłem w zwycięstwie"- W kontrakcie nie ma mowy o żadnych pieniądzach z tytułu występów w kadrze - dodał Borek po rozmowach z prezesem Wisły i agentami. Podobne słowa można przeczytać w oficjalnym komunikacie Wisły Płock.
Z tytułu bonusów, związanych z grą Arkadiusza Recy w Atalancie , Wisła Płock może zarobić dodatkowo nawet 1,6 miliona euro. Dodatkowo ma zagwarantowany % od następnego transferu .W kontrakcie nie ma mowy o ŻADNYCH PIENIĄDZACH z tytułu występów w kadrze. To byłaby patologia.
— Mateusz Borek (@BorekMati) 25 marca 2019
Reca ma w Atalancie jednak poważne kłopoty, nie może odnaleźć się we Włoszech. Miał problemy z językiem - nie znał ani angielskiego, ani włoskiego. Wszystko wskazuje na to, że również umiejętnościami nie przekonuje do siebie trenera Gianiego Piero Gasperiniego.
W lidze Reca zdążył rozegrać zaledwie 18 minut w dwóch meczach. Do tego dołożył 5 minut w Pucharze Włoch i cały mecz w Lidze Europy, który miał miejsce jeszcze w sierpniu. Razem 113 minut przez cały sezon.
Brzęczek nie ma z tym problemu, powołuje go regularnie. Jak sam tłumaczy, dziś Reca jest inwestycją, szczególnie patrząc na to, jakie mamy problemy na tej pozycji. A lewa obrona od lat jest bolączką naszej kadry. Reca w kadrze zadebiutował we wrześniowym meczu Ligi Narodów z Włochami, później zagrał w jeszcze trzech spotkaniach. Razem 339 minut w czterech meczach.
Prezes Zbigniew Boniek otwarcie krytykował wybory Brzęczka, przyznając, że piłkarze, którzy nie grają w klubie, nie powinni występować w reprezentacji. Jesienią sytuacja dotyczyła nie tylko Recy, ale i Jakuba Błaszczykowskiego oraz Jana Bednarka. Obaj po zimie wrócili jednak do gry, a gracz Atalanty wciąż minuty zbiera głównie na zgrupowaniach reprezentacji.
Czytaj też: El. ME 2020. Paweł Kapusta: Łączy nas (złota) piłka
Wychowanek Kolejarza Chojnice, po chorobie Bartosza Bereszyńskiego, zagrał cały eliminacyjny mecz o Euro 2020 przeciwko Łotwie. Polacy wygrali 2:0, Reca asystował przy pierwszym golu Roberta Lewandowskiego. I tyle plusów z tego występu. 24-latek tracił piłki, źle się ustawiał, a w jego postawie na boisku ewidentnie było widać brak ogrania.
Kolejny mecz reprezentacja Polski zagra na wyjeździe z Macedonią Północą - 7 czerwca.
Oglądaj Serie A NA ŻYWO w Pilot WP!
-
Cyfergaleria Wallas Jest OK Zgłoś komentarz
Krótko i na temat znafcy.Gdyby nie ten Reca byłby remis. -
Jarek Witkowski Zgłoś komentarz
ciapowatość Grosika, ile szans zmarnował ile razy źle centrował. Kuba jednak przy centrach to wyższy poziom...