Współczesny futbol ma problem z rasizmem. Kilka dni temu w meczu el. ME 2020 Czarnogóra - Anglia (1:5) kibice gospodarzy naśladowali odgłosy małp i obrażali czarnoskórych piłkarzy drużyny gości - więcej TUTAJ.
- To może się zmienić tylko wtedy, kiedy coś z tym zrobimy. Jeżeli nic nie zrobimy, to problem sam nie zniknie. Rasizm na stadionach piłkarskich istnieje i sytuacja jest coraz gorsza - przyznał Pep Guardiola, cytowany przez serwis internetowy BBC.
Menedżer Manchester City zadeklarował, że jest gotów ściągnąć swoich piłkarzy z boiska, gdyby podczas meczu jego zespołu doszło do rasistowskich zachowań na trybunach. W podobnym tonie wypowiedział się też szkoleniowiec Liverpool FC, Juergen Klopp.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Mocna opinia o Lewandowskim. "Jest bardzo sfrustrowany. To nie pomaga w tworzeniu drużyny"
- Futbol musi zrobić wszystko, by zatrzymać falę rasizmu. Potrzeba więcej działań w tym kierunku. Nie miałbym żadnych oporów przed tym, żeby zabrać drużynę do szatni. Oczywiście, w zależności od powagi sytuacji. Jeśli problem dotyczyłby całych trybun, a nie jednego czy dwóch idiotów - ocenił niemiecki trener.
Za większą walką z rasizmem jest też Maurizio Sarri z Chelsea FC. - Myślę, że w każdym kraju znajdzie się kilku głupich pseudokibiców. Musimy więc zrobić coś innego. Na początek może warto rozważyć przerywanie meczów na dziesięć minut - zaproponował włoski menedżer The Blues.