Na trenerskim seminarium w Portugalii Jose Mourinho podzielił się ze słuchaczami pewną historią, gdy był jeszcze trenerem Manchesteru United. Sytuacja dotyczyła wrześniowego meczu z Burnley i powrotu Paula Pogby do domu. - Graliśmy z zespołem, który znajdował się 30 km od Manchesteru. Piłkarz poprosił mnie, by po spotkaniu mógł wrócić na własną rękę, a nie z zespołem. Powiedziałem mu "jeśli pojechalibyśmy do Londynu, a ty chciałbyś zostać, to byłoby co innego. Ale tu jest blisko, to nie ma sensu" - rozpoczął "The Special One", którego zacytował "Daily Mail".
- Facet był smutny. Ale gdy wygraliśmy, znów mnie o to spytał. Ponieważ byłem szczęśliwy, trochę się poddałem i powiedziałem "przynajmniej odjedź autobusem i poproś swojego szofera, by cię złapał 10 minut od stadionu, wtedy wróć jak chcesz". A ten facet wciąż nie był szczęśliwy - kontynuował Mourinho. Okazuje się, że Pogba i na taki pomysł nie przystał.
- Kiedy opuściłem konferencję prasową ten Rolls-Royce z jego szoferem był zaparkowany obok autobusu. W końcu samochód był nowy i Jego Ekscelencja chciała opuścić stadion w nim. I jak sobie teraz z tym poradzimy? Powiesz mu, by nigdy nie jechał Rollsem? Możesz odjechać, gdy jestem szczęśliwy? Czy rozwiążesz problem w inny sposób, by wysłać samego siebie "na wakacje"? - zakończył były trener Realu Madryt i Interu.
Czytaj też: Jose Mourinho dał sygnał Bayernowi. Portugalczyk nie wyklucza pracy w Niemczech
Mourinho miał spore problemy z Francuzem, który pod jego wodzą spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Pod koniec września pomocnik stracił pozycję wicekapitana w klubie, a na jednym z treningów starł się z menadżerem, co akurat nakręciła klubowa telewizja.
Pogba na Old Trafford odżył dopiero po zwolnieniu Mourinho. Po jego dymisji wrzucił nawet znaczące zdjęcie w media społecznościowe, które szybko wykasował (WIĘCEJ). Z kolei portugalski menadżer do tej pory nie znalazł nowego klubu.
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa o zwolnieniu Nawałki. "Czuję ogromne zażenowanie. W Poznaniu mają co tydzień inną wizję"