[tag=555]
Arka Gdynia[/tag] ma fatalną passę i nie wygrała 13 meczów z rzędu. W efekcie drużyna, tak chwalona jesienią, spadła aż na 14. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy i musi drżeć o utrzymanie w lidze.
Gra zespołu wiosną była tak słaba, że zwolnienie Zbigniewa Smółki z posady trenera nie może być zaskoczeniem. Skandalem jest natomiast to, że decyzja została podjęta i ogłoszona tuż przed wtorkowymi derbami Trójmiasta z Lechią Gdańsk (0:0).
Arka poinformowała o zwolnieniu szkoleniowca dosłownie na godzinę przed pierwszym gwizdkiem! Smółka prowadził więc zespół w tak prestiżowym meczu wiedząc, że to jego ostatnie spotkanie.
Oto nowy trener Arki Gdynia
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"
[/color]
W środę z kolei zaczęły napływać informacje, że decyzja władz klubu została wymuszona przez... kiboli Arki. Ci mieli nawet zagrozić, że w przypadku niekorzystnego wyniku nie pozwolą na dokończenie meczu i zasypią boisko środkami pirotechnicznymi.
Teraz ciekawe kulisy publikuje trójmiejska "Gazeta Wyborcza". Otóż tym, który przyspieszył zwolnienie Smółki był ponoć prezydent miasta, Wojciech Szczurek.
"Smółka został poinformowany o tej decyzji we wtorek i na odprawie przedmeczowej przekazał ją piłkarzom. Z kolei oficjalnie miała być ona ogłoszona po spotkaniu. Jednak sytuacja nabrała dynamiki w ostatnich godzinach przed meczem.
Obawiano się bowiem, że w wypadku niekorzystnego przebiegu derbów Trójmiasta sytuacja na trybunach może się wymknąć spod kontroli. Sam prezydent Szczurek miał ponoć w związku z tym nalegać, żeby decyzję ogłosić jeszcze przed spotkaniem, tym bardziej, że de facto była już ona podjęta" - czytamy.
Paweł Kapusta: Jeśli to prawda, sprawą Smółki powinna zająć się Policja