- Powoli godzę się z tym, że już nie będę w Realu, chociaż nie jest jeszcze powiedziane, że nie zostanę w Madrycie. Choć po dwóch latach chcę poszukać klubu, w którym będę mógł grać - twierdził kilka tygodni temu Jerzy Dudek.
Okazuje się, że włodarze z Santiago Bernabeu wcale nie chcą tak łatwo oddać swojego rezerwowego. Według hiszpańskich mediów zaproponowali Dudkowi przedłużenie umowy, która wygasa 30 czerwca. Podobno z Polakiem rozmawiał na ten temat sam dyrektor wykonawczy klubu Jorge Valdano. Nieoficjalnie mówi się, że powodem takiej decyzji są kłopoty w pozyskaniu bramkarza Realu Sociedad Claudio Bravo. Królewscy nie chcą kupować za trzy miliony euro zawodnika, który przez większą część sezonu będzie przesiadywał na ławce rezerwowych. Taką właśnie rolę w madryckim klubie pełnił Dudek. Wielokrotny reprezentant Polski miał tylko kilka okazji do gry, bo niekwestionowanym numerem jeden jest Iker Casillas.
"Dudi" będzie musiał teraz zdecydować czy zostać jeszcze na rok w Hiszpanii, czy też odejść. Mówi się, że pojawiły się oferty z Anglii i Holandii więc przeprowadzka jest jak najbardziej wskazana.