Pamiętacie, co zrobił Mario Balotelli w marcowym spotkaniu z AS Saint-Etienne? Napastnik Olympique Marsylia po zdobyciu bramki sięgnął po swój telefon, uruchomił relację na Instagramie i pokazywał całemu światu, jak świętuje.
Kontrowersyjny Włoch znalazł naśladowców. Tyle że próba skopiowania "cieszynki" Balotellego skończyła się fatalnie. Jak informują zagraniczne media, m.in. "Daily Mail", spektakularną wpadkę zaliczyła drugoligowa drużyna z Maroka Youssoufia Berrechid.
Po tym, jak Mohammed El Fakih otworzył wynik spotkania z Mouloudia Oujda, piłkarze Yuossoufii - niemal cała jedenastka - podbiegli do swojej ławki, by zrobić to, z czego zasłynął Balotelli. Problem w tym, że zapomnieli o tym, co dzieje się na boisku.
Zobacz także: Ligue 1. Mario Balotelli szykował nietypową "cieszynkę". Chciał zakpić z PSG
Gdy ostatni zawodnik gospodarzy powrócił na własną połowę, sędzia wznowił grę. Goście natychmiast ruszyli z akcją, a zajęci świętowaniem gospodarze nie zdążyli ustawić się w obronie. Efekt? Faul, rzut karny i bramka wyrównująca. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Zobacz także: Brzęczek popłakał się ze śmiechu. Zabawna wpadka Grosickiego