- Z roku na rok powinniśmy być coraz bogatsi - twierdzi prezes Piastunek Jacek Krzyżanowski.
W minionym sezonie włodarze Piasta dysponowali budżetem na poziomie 7,5 miliona złotych. Rok wcześniej było o trzy miliony mniej, więc wyraźnie widać, że gliwickiemu klubowi wiedzie się co raz lepiej. To w głównej mierze środków pozyskanych dzięki przekształceniu Piasta w spółkę akcyjną. Posiadaczem 51 procent akcji jest samorząd miejski, a pozostałe 49 procent zgarnęło stowarzyszenie Piast. Władze miasta co miesiąc będą przyznawały dofinansowanie w wysokości 300 tysięcy złotych.
- Dostaniemy te pieniądze, bo przecież promujemy Gliwice. Zrezygnowaliśmy z Giełdy Samochodowej, ale teraz jednak wspiera nas solidny i stabilny partner, jakim jest gmina. W kolejnym sezonie wspomniana kwota może być większa - uśmiecha się Krzyżanowski, który wciąż prowadzi zaawansowane rozmowy z potencjalnymi sponsorami.
Co ważne, klub nie zamierza sprzedawać swoich najlepszych graczy. Barw Piasta nadal bronić będą bramkarz Grzegorz Kasprzik i młody obrońca Kamil Glik, którzy są w orbicie zainteresowań najlepszych klubów ekstraklasy.
Już w 2011 roku Piastunki swoje mecze mają rozgrywać na nowoczesnym stadionie, który wzorowany jest na obiekcie niemieckiego zespołu z Padeborn. - Pomieści 10 tysięcy widzów, ale jeśli zainteresowanie meczami będzie większe, można spokojnie powiększyć go o dodatkowych 5 tysięcy miejsc - dodaje prezes Piasta.