Mecz rozpoczął się źle dla Juventusu. Przeciwnik nękał lidera błyskawicznymi kontratakami, których głównymi ogniwami byli Federico Chiesa, Giovanni Simeone oraz Kevin Mirallas. ACF Fiorentina strzeliła jednego gola w pierwszej połowie, a powinna więcej, ponieważ sam Federico Chiesa trafił w słupek i w poprzeczkę. Reprezentant Włoch lepiej sprawdził się w roli dogrywającego. Po jego wstrzeleniu Wojciech Szczęsny nie zdołał wybić piłki, a tę wpakował do odsłoniętej bramki Nikola Milenković.
Przed uderzeniem Milenkovicia ucierpiał Szczęsny. Przez pewien czas istniało zagrożenie, że reprezentant Polski nie dokończy meczu z powodu urazu nadgarstka i będzie konieczne wprowadzenie z ławki rezerwowych Carlo Pinsoglio. Szczęsny wytrzymał jednak ból i pozostał na posterunku. W dalszej części spotkania nie skapitulował, bronił dobrze, sprzyjało mu szczęście.
Czytaj także: Sampdoria rządzi w Genui. Dwóch Polaków wystąpiło w derbach
Juventus grał w pierwszej połowie słabo jak w większości tegorocznych meczów. Nie pomógł mu specjalnie powrót Cristiano Ronaldo, który w meczu ligi włoskiej zagrał po raz pierwszy od 3 marca. Gospodarzom udało się wyrównać dzięki stałemu fragmentowi. To była ich jedyna broń przed przerwą. W 37. minucie Alex Sandro główkował na 1:1, mimo trudnej pozycji, po dośrodkowaniu Miralema Pjanicia z rzutu rożnego.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"
W drugiej połowie Stara Dama grała już na bardziej zadowalającym poziomie i przejęła inicjatywę na boisku. W 53. minucie przyspieszył Cristiano Ronaldo, po którego wstrzeleniu pogubił się German Pezzella i zamiast wybić piłkę, skierował ją do własnej bramki. Zrobiło się 2:1, a ten wynik gwarantował Juventusowi pozostanie na tronie w Italii.
Juventus nie ma sobie równego w klasyfikacji medalowej mistrzostw Włoch. Scudetto jest w Turynie nieprzerwanie od 2012 roku. Juventus po raz pierwszy rządził w Italii w 1905 roku i od tego czasu zdobył 35 złotych, 21 srebrnych oraz 12 brązowych medali. W tym sezonie Stara Dama nie miała godnego przeciwnika w walce o mistrzostwo. Na pierwszym "okrążeniu" odpadł wysoko oceniany w przedsezonowych typowaniach Inter Mediolan, na drugim Napoli, a później wyścig po mistrzostwo Włoch nie miał już dramaturgii.
Juventus dominował w lidze pod każdym względem. Najlepiej punktował na własnym stadionie i na wyjazdach. Jego defensywa jest najszczelniejsza, a pod względem bramkostrzelności dotrzymuje kroku Bianconerim jedynie Atalanta. Drużyna Massimiliano Allegriego doznała tylko dwóch porażek z Genoą i ze SPAL-em. W obu przypadkach w dalekim od optymalnego składzie.
Po raz drugi w karierze mistrzostwo Włoch zdobył Wojciech Szczęsny. Na podium jest od czterech lat, ponieważ wcześniej wywalczył srebrny i brązowy medal w barwach Romy. W tym sezonie Szczęsny zagrał dotychczas w 24 meczach ligowych, a w 11 z nich zachował czyste konto.
Czytaj także: Trwa passa Łukasza Skorupskiego, asysta Mariusza Stępińskiego
Po raz pierwszy z mistrzostwa Italii cieszy się Cristiano Ronaldo. Poza tym trofeum Juventusowi udało się zdobyć w tym sezonie tylko i aż Superpuchar Włoch.
Juventus - ACF Fiorentina 2:1 (1:1)
0:1 - Nikola Milenković 6'
1:1 - Alex Sandro 37'
2:1 - German Pezzella (sam.) 53'
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny - Joao Cancelo, Daniele Rugani, Leonardo Bonucci, Alex Sandro - Emre Can, Miralem Pjanić (65' Rodrigo Bentancur), Blaise Matuidi - Juan Cuadrado (87' Mattia De Sciglio), Cristiano Ronaldo, Federico Bernardeschi (74' Moise Kean).
Fiorentina: Alban Lafont - Nikola Milenković, German Pezzella, Federico Ceccherini - David Hancko, Marco Benassi (73' Gerson), Jordan Veretout, Bryan Dabo, Kevin Mirallas (80' Edimilson Fernandes) - Giovanni Simeone, Federico Chiesa (66' Luis Muriel).
Żółta kartka: Gerson (Fiorentina).
Sędzia: Fabrizio Pasqua.
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]