Fortuna I liga: druga piłka meczowa Rakowa Częstochowa. Mecz na pograniczu

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Nie udało się awansować przed świętami, powinno udać się po nich. Raków Częstochowa ma zamiar dostać się do Lotto Ekstraklasy dzięki zwycięstwu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

W czwartek Raków Częstochowa zremisował 2:2 z Bytovią Bytów. Ten wynik w połączeniu z późniejszym zwycięstwem 4:2 Stali Mielec z Chojniczanką nie zagwarantował liderowi awansu do Lotto Ekstraklasy. Korki od szampanów nie wystrzeliły, fety nie było, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W środę Raków zagra na własnym stadionie, więc historyczny pojedynek może zobaczyć na żywo większa liczba częstochowian.

- To idealna szansa, żeby świętować awans z naszymi kibicami - mówi Tomas Petrasek, który został najbardziej bramkostrzelnym piłkarzem Rakowa. Na koncie Czecha jest osiem goli. Z jednej strony nie jest to zaskoczenie. Petrasek prezentuje walory w ofensywie, od kiedy w 2016 roku dołączył do Rakowa. Z drugiej strony to nadal nietypowa sytuacja, kiedy topowym snajperem najlepszego klubu ligi jest środkowy obrońca, który na dodatek nie wykonuje rzutów karnych. Wszyscy rywale wiedzą, że na Petraska trzeba uważać, ale zatrzymanie go to wyższa szkoła jazdy.

Czytaj także: Sześć goli w Mielcu. Stal trzyma w napięciu

- Jechaliśmy po awans już do Bytowa. Celem było zwycięstwo jak zawsze. Nie wykorzystaliśmy pierwszej piłki meczowej i byliśmy tym trochę rozczarowani, ponieważ zagraliśmy dobre spotkanie, z którego mogliśmy wycisnąć więcej niż remis. Zostało nam jeszcze pięć piłek meczowych - mówi Marek Papszun, szkoleniowiec Rakowa.

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Niepokojąca forma Lechii. "W Gdańsku kolejny raz coś poszło nie tak"

[/color]

Drużyna Papszuna zdobyła punkt z sześciu możliwych w dwóch meczach w województwie pomorskim. Na dodatek Raków wywalczył dwa "oczka" w trzech ostatnich spotkaniach na wyjeździe. To pokazuje, że poza Częstochową delikatnie zahamował. U siebie ma lepsze liczby. Na ligowym froncie 11 razy wygrał, trzy razy zremisował, jest niepokonany i w tabeli "domowej" jest lepszy o pięć punktów od drugiej Sandecji Nowy Sącz. Częstochowę podbiła tylko Lechia Gdańsk w półfinale Pucharu Polski.

Podbeskidzie wygląda dobrze w tabeli wyjazdowej, jest piąte, ale warto zwrócić uwagę na detal. Komplet 20 punktów poza Bielsko-Białą zdobyło w rundzie jesiennej. Już wiosną przegrało 3:4 z Wartą Poznań, 0:3 z ŁKS-em Łódź i 0:2 z Sandecją. Tylko jeden klub - Bytovia Bytów ma dłuższą serię porażek na wyjazdach niż Podbeskidzie. Górale stracili w trzech wspomnianych konfrontacjach dziewięć goli, czyli tyle samo co we wcześniejszych dziewięciu w roli gościa. Od 24 października żaden pierwszoligowiec nie zdobył bramki na stadionie Rakowa. W środę zapoluje na nią lider klasyfikacji strzelców Valerijs Sabala.

Gorąco powinno być w meczu na pograniczu strefy spadkowej. GKS Katowice i Stomil Olsztyn mają po 30 punktów, tyle że podopieczni Dariusza Dudka są na ostatnim bezpiecznym miejscu, a klub z Warmii na najwyższej lokacie oznaczającej degradację. O katowiczanach wypada mówić drużyna obcego boiska, a o olsztynianach własnego. W środę jedni i drudzy zmierzą się więc ze swoją słabością. Stomil był najdłużej niepokonanym klubem w rundzie wiosennej, ale w poprzednim tygodniu został poskromiony przez Chrobrego Głogów, z którym przegrał 0:2. Tego samego dnia skończyła się passa trzech wyjazdowych zwycięstw GKS-u, który zremisował 1:1 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Czytaj także: ŁKS Łódź coraz bliżej Lotto Ekstraklasy. Koniec marzeń Sandecji Nowy Sącz

W 30. kolejce dojdzie do kilku powrotów piłkarzy na stadion byłego klubu. Warto wyróżnić spodziewany występ Łukasza Grzeszczyka w Nowym Sączu. Lider GKS-u Tychy grał w Sandecji przez półtora roku zanim przeniósł się na Górny Śląsk. W tej rundzie już jeden udany powrót zaliczył i strzelił gola Warcie w Poznaniu. W sumie dobre statystyki pomocnika w sezonie to osiem bramek oraz cztery asysty.

30. kolejka Fortuna I ligi:

Wigry Suwałki - ŁKS Łódź / śr. 24.04.2019 godz. 17.00

Raków Częstochowa - Podbeskidzie Bielsko-Biała / śr. 24.04.2019 godz. 17.30

Chrobry Głogów - Garbarnia Kraków / śr. 24.04.2019 godz. 18.00

GKS 1962 Jastrzębie - Bytovia Bytów / śr. 24.04.2019 godz. 18.00

Puszcza Niepołomice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza / śr. 24.04.2019 godz. 19.00

Odra Opole - Stal Mielec / śr. 24.04.2019 godz. 19.00

Sandecja Nowy Sącz - GKS Tychy / śr. 24.04.2019 godz. 19.10

GKS Katowice - Stomil Olsztyn / śr. 24.04.2019 godz. 20.00

Chojniczanka - Warta Poznań / śr. 24.04.2019 godz. 20.00

[multitable table=988 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: