Podopieczni Jacka Zielińskiego nie mogli za bardzo się odnaleźć na murawie w Kielcach. Lepiej grała Korona, ale skuteczniejsi byli gdynianie i to oni rozstrzygnęli losy rywalizacji na swoją korzyść (2:0). Boisko nie przypadło jednak do gustu łotewskiemu golkiperowi.
- Grałem na takim boisku, gdy miałem 15 lat. Pojechaliśmy na turniej na Ukrainę. Wtedy chyba mieliśmy takie same warunki. Nie wiem, jak na takich boiskach można grać w Lotto Ekstraklasie. Duży szacunek dla drużyny za walkę - powiedział Pavels Steinbors.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Korona - Arka. Jacek Zieliński: Warunki pogodowe sprowadziły spotkanie do przypadku
Doświadczony zawodnik często zbiera bardzo pozytywne opinie za swoją postawę. W Kielcach nie było inaczej. - Po prostu wykonałem pracę. Fajnie, że spisałem się nieźle. Pamiętajmy, że mieliśmy dużo szczęścia. Rywale oddali kilka groźnych strzałów, ale piłka mijała nasz słupek. Wszystko nareszcie nam się ułożyło. Przyszło szczęście, walczyliśmy i do tego jeszcze ja obroniłem kilka uderzeń. Zdobyliśmy bardzo cenne trzy punkty - dodał.
Drugie zwycięstwo z rzędu pozwoliło Arce Gdynia trochę uspokoić sytuację w tabeli Lotto Ekstraklasy. Drużyna znad morza ma już trzy punkty zaliczki nad otwierającym strefę spadkową Śląskiem Wrocław. Ile "oczek" potrzeba do zapewnienia ligowego bytu? - Nie zastanawiamy się w ogóle na ten temat. Każdy mecz traktujemy jako finał i nie liczymy, ile punktów potrzebujemy - zakończył 34-latek.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Damian Zbozień otrzymał od kolegów znakomity prezent urodzinowy. "Czuję ogromną radość"
ZOBACZ WIDEO The Championship: Awantura po golu Klicha! Gest fair play drużyny Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]