PP: Groclin nieco bliżej półfinału

Piłkarze Groclinu wywalczyli skromną, ale mimo wszystko solidną zaliczkę w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. Drużyna Jacka Zielińskiego wygrała na własnym stadionie 1:0 po bramce Filipa Ivanovskiego. Rewanż odbędzie się za tydzień na stadionie Niebieskich.

Początek spotkania był dość wyrównany. Grę prowadzili wprawdzie gospodarze, lecz drużyna Duszana Radolskyego starała się nie być dłużna i wyprowadzała od czasu do czasu ciekawie zapowiadające się kontry. Chorzowianie nie potrafili jednak należycie finalizować tych akcji, dlatego pod bramką Sebastiana Przyrowskiego działo się niewiele.

Po kilku mniej groźnych strzałach, w 24. minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Prawą stroną boiska świetnie przedarł się Piotr Piechniak, który dośrodkował idealnie do Jarosława Laty. Blondwłosemu pomocnikowi Dyskobolii piłka spadła wprost na nogę, jednak natychmiastowy strzał okazał się minimalnie niecelny. Goście mogli odetchnąć, ale tylko na chwilę...

W 26. minucie Groclin objął już prowadzenie. Po zagraniu z głębi pola, Filip Ivanovski w dziecinny sposób ograł środkowych obrońców Ruchu i lekkim, ale bardzo precyzyjnym strzałem po ziemi pokonał debiutującego w barwach gości Krzysztofa Pilarza.

Gospodarze starali się pójść za ciosem i już do końca pierwszej połowy atakowali chorzowian dość zaciekle. Dużo lepiej niż w sobotnim spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec prezentował się środek pola i skrzydła biało-zielonych. Centry w pole karne były dużo groźniejsze, natomiast na środku boiska piłki bardzo dobrze rozdzielał Radosław Majewski. W 31. minucie młody pomocnik zdecydował się nawet na strzał z dystansu i sprawił Pilarzowi niemałe kłopoty. Golkiper Niebieskich odbił piłkę brzuchem i dopiero asekuracja obrońcy zażegnała niebezpieczeństwo.

Tuż przed przerwą kapitalne okazje na podwyższenie prowadzenia mieli Ivanovski oraz Adrian Sikora. Macedończyk ruszył do futbolówki po kąśliwej centrze Piechniaka, ale nie zdołał uderzyć, bowiem ofiarnie interweniował Pilarz. Jeszcze bardziej gorąco było po strzale głową Sikory. Tym razem były golkiper Odry Wodzisław pokazał sporą klasę i instynktownie obronił, ratując swój zespół od utraty drugiego gola.

Po zmianie stron słowacki szkoleniowiec gości, Duszan Radolsky wprowadził na boisko Piotra Ćwielonga za Grzegorza Domżalskiego. Taka roszada była dobrym posunięciem, bowiem chorzowianie zaczęli spisywać się lepiej i wreszcie zaatakowali Dyskobolię. Wcześniej jednak, po podaniu Majewskiego, sytuację sam na sam z Pilarzem zmarnował Sikora, nie trafiając w bramkę.

W szeregach gości sporą aktywność wykazywał Marcin Sobczak, który w drugiej połowie starał się nękać Przyrowskiego strzałami z dystansu. Nie były to jednak dobre próby. Piłka leciała zazwyczaj obok bramki, a gdy już strzał okazywał się celny, golkiper Dyskobolii bronił bez trudu.

W 75. minucie gospodarze wyprowadzili fantastyczną kontrę i znów zakotłowało się w polu karnym Niebieskich. W roli dośrodkowującego wystąpił Błażej Telichowski, natomiast z bardzo ostrego kąta huknął inny rezerwowy, Piotr Rocki. Pilarz wyciągnął się jak struna i końcami palców wyekspediował piłkę na rzut rożny.

Piłkę meczową mieli również goście, którzy w 81. minucie wypracowali najlepszą okazję do wyrównania. Po podaniu Marcina Nowackiego, nieco swobody w narożniku pola karnego miał Łukasz Janoszka. "Ecik" huknął z woleja, ale dobrze ustawiony Przyrowski sparował futbolówkę na rzut rożny.

Już do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Po bramce Filipa Ivanovskiego gospodarze wypracowali zatem skromną zaliczkę przed rewanżem. Zwycięstwo biało-zielonych jest zasłużone, bowiem szczególnie w pierwszej połowie, byli oni stroną przeważającą i mogli prowadzić różnicą więcej niż jednej bramki. Warto również dodać, że ekipa Jacka Zielińskiego kontynuuje fantastyczną wiosenną passę. W dziewięciu tegorocznych spotkaniach (ligowych i pucharowych) grodziszczanie odnieśli siedem zwycięstw i dwa razy zremisowali.

Groclin Grodzisk Wlkp. - Ruch Chorzów 1:0 (1:0)

1:0 - Ivanovski 26'

Składy:

Groclin Grodzisk Wlkp.: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Kumbev, Sokołowski - Piechniak (74' Telichowski), Świerczewski, Majewski, Lato (67' Rocki) - Ivanovski (61'Kaźmierowski), Sikora.

Ruch Chorzów: Pilarz - Jakubowski, Adamski, Golem, Brzyski - Domżalski (46' Ćwielong), Pulkowski (69' Grzyb), Baran, Balaz - Nowacki, Sobczak.

Żółta kartka: Jakubowski (Ruch).

Sędzia: Jarosław Żyro (Bydgoszcz).

Widzów: 1500.

Najlepszy piłkarz Groclinu: Filip Ivanovski.

Najlepszy piłkarz Ruchu: Marcin Nowacki.

Najlepszy piłkarz meczu: Filip Ivanovski.

Źródło artykułu: