- Prosimy kibiców o wybaczenie, po odpadnięciu z Romą w ubiegłym sezonie, sytuacja się powtórzyła. Odpadnięcie w takich okolicznościach, po korzystnym wyniku w pierwszym meczu, jest bardzo przykre - powiedział powiedział Sergio Busquets, którego cytuje "Marca".
Po wygranej 3:0 w pierwszym spotkaniu to FC Barcelona była faworytem do awansu do finału Ligi Mistrzów. Katalończycy w Liverpoolu mieli tylko dokonać formalności i obronić wysoką przewagę z własnego stadionu. Jednak na Anfield FC Barcelona nie potrafiła nawiązać walki z Liverpool FC. The Reds wygrali 4:0 i to oni zagrają w finale Ligi Mistrzów.
Zobacz także: Liga Mistrzów 2019. Liverpool FC - FC Barcelona. Angielskie media zachwycone: "Zrobili to!", "Oszałamiający powrót"
FC Barcelona nie poradziła sobie z perfekcyjnie grającymi piłkarzami z Liverpoolu. - Rywale byli od nas lepsi, szli po zwycięstwo od początku. Presja, jaką na nas wywierali, zwłaszcza w pierwszych fragmentach obu części meczu, dużo nas kosztowała. Gdy rywale strzelają ci gola i cały czas na ciebie naciskają, gra się bardzo trudno. Mieliśmy swoje okazje do zdobycia gola, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Gdybyśmy strzelili bramkę, wszystko by się zmieniło - dodał Busquets.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto w finale Ligi Mistrzów? "Pochettino ma plan"
Dla Barcelony to druga z rzędu klęska w Lidze Mistrzów. Przed rokiem odpadła w ćwierćfinale po starciu z AS Roma. Wtedy w pierwszym spotkaniu Blaugrana wygrała u siebie 4:1, a w rewanżu uległa w Rzymie 0:3. Dzięki bramce strzelonej na wyjeździe to włoski zespół awansował do półfinału Ligi Mistrzów.
Zobacz także: Liga Mistrzów 2019: Liverpool - Barcelona. Zrobili to! Anfield oszalało, piłkarze Juergena Kloppa w finale!
Busquets zabrał też głos na temat czwartego gola dla Liverpool FC. Angielski zespół strzelił go po sprytnym rozegraniu rzutu rożnego. Trent Alexander-Arnold dograł do Divocka Origiego, a ten wykorzystał gapiostwo obrońców i pokonał Marca-Andre ter Stegena. - Wszyscy daliśmy się zwieść, oni byli od nas sprytniejsi i mieli w polu karnym wolnego zawodnika - zakończył Busquets.
No to podsumowuje. Chlopaki przyjechali, mysleli ze Liverpool niczym dziewica niesmialo nogi rozlozy, a tu nie, zaskoczka... Czytaj całość
Niestety ale zawiedliscie na całej linii