- Dwa zespoły z tego samego kraju w finale to coś, co osobiście nie podoba mi się. Dlatego, że poziom presji dla obu drużyn będzie jeszcze większy. Nie jest łatwo poradzić sobie ze świadomością, że możesz przegrać z zespołem z tego samego kraju. Myślę, że Liverpool wolałby grać z Ajaksem, a Tottenham z Barceloną w wielkim finale - powiedział w swoim programie Jose Mourinho na antenie telewizji "RT".
Mimo obaw, portugalski szkoleniowiec jest pod wrażeniem pracy, jaką Juergen Klopp wykonał z piłkarzami Liverpoolu, a Mauricio Pochettino z zawodnikami Tottenhamu Hotspur. - Już jestem smutny na myśl, że jeden z nich przegra w finale Ligi Mistrzów - podkreślił były trener m. in. Realu Madryt i Manchesteru United.
Czytaj także: to może być koniec Ligi Mistrzów jaką znamy. UEFA szykuje rewolucję w rozgrywkach
Samo decydujące starcie w Champions League zapowiada się fascynująco. Wytypowanie zwycięzcy jest jednak bardzo trudne. - Trenerzy, którzy pracują w tym samym kraju i podążają za zespołami tydzień w tydzień, wiedzą o nich wszystko. Czeka nas niesamowity finał - zapewnił Jose Mourinho, dodając: - Pojedynek będzie zacięty do końca i przygotujmy się na rzuty karne.
Przypomnimy, że w półfinale Ligi Mistrzów Liverpool wyeliminował Barcelonę, mimo że na wyjeździe przegrał z mistrzem Hiszpanii 0:3. U siebie gracze Juergena Kloppa wygrali jednak aż 4:0. Z kolei Tottenham przegrał pierwszy mecz u siebie z Ajaksem 0:1. W rewanżu drużyna z Londynu przegrywała już do przerwy 0:2. Podopieczni Pochettino strzelili jednak w drugiej połowie trzy bramki, nie stracili żadnej i także awansowali do finału, który odbędzie się w sobotę 1 czerwca w Madrycie.
Czytaj także: angielskie drużyny zdominowały europejskie puchary. Pierwsza taka sytuacja w historii
ZOBACZ WIDEO Lechii Gdańsk brakuje mentalności zwycięzców. "Oddali mistrzostwo Polski we frajerski sposób"