Przez remis z KGHM Zagłębiem Lubin, Lechia Gdańsk ma cztery punkty straty do Piasta Gliwice i trzy do Legii Warszawa, przez co na dwie kolejki przed końcem straciła realne szanse na coś więcej niż trzecie miejsce w ligowej tabeli. - Mogliśmy się zbliżyć do rywali, ale się nie udało. Dopóki będzie szansa, będziemy walczyć o mistrzostwo Polski - powiedział Karol Fila, obrońca gdańskiego klubu.
Pierwszy kwadrans niedzielnego spotkania zdecydowanie należał do gdańszczan. Później potrzebowali niemal godziny, by wrócić znów do dobrej gry. - Na początku mieliśmy takie założenie, by wysoko zaatakować Zagłębie i dobrze nam się to ułożyło. Mieliśmy dwie dogodne sytuacje, ale niestety nie udało nam się strzelić gola. Później liczyliśmy na spokojne ułożenie gry, ale straciliśmy przed przerwą bramkę i na pewno było ciężko grać z jedną bramką straty - ocenił Fila.
Oddalają się marzenia Lechii. Zobacz więcej!
Obrońca gdańskiego klubu w ostatniej akcji wybił piłkę po ataku Patryka Tuszyńskiego. - Nie czuję się tu bohaterem, bo duży udział przy tej interwencji miał Dusan Kuciak. Ja tylko wybiłem tę piłkę. Na pewno nie jestem bohaterem, bo mogłem zagrać ten mecz lepiej - stwierdził Fila.
Zobacz tabelę Lotto Ekstraklasy!
- Nie będziemy podchodzić luźniej do ostatnich dwóch meczów, bo dopóki są szanse na mistrzostwo, będziemy walczyć do upadłego. Ciężko mi powiedzieć skąd wynika to, że zdobywamy teraz mniej punktów. Na pewno przeciwnicy nas analizują i potrafią zneutralizować, ale na pewno nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - podsumował piłkarz Lechii Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Odłożona koronacja Bayernu! Borussia nadal w grze! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]