Lotto Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Piast Gliwice. Lider zremisował. Mistrzostwo o krok

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Tomas Podstawski i Joel Valencia
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Tomas Podstawski i Joel Valencia

Piast Gliwice w Szczecinie zdobył punkt za bezbramkowy remis z Pogonią. Został zatrzymany, mimo to jest coraz bliżej zdobycia mistrzostwa Polski.

Mecz w Szczecinie miał symbolikę. 27 maja 2012 roku piłkarze Pogoni i Piasta Gliwice awansowali do Lotto Ekstraklasy. W dwóch miastach jednocześnie rozpoczęła się radość z powrotu klubu do elity. Od tego czasu przez siedem lat Piast zagrał dwa razy w europejskich pucharach i zagra latem po raz trzeci. W tym sezonie, tak samo jak w 2016 roku, stał się poważnym kandydatem na mistrza Polski. Pogoń ściągała do siebie gwiazdy z Gliwic, Marcina Robaka czy Mateusza Matrasa, ale w rywalizacji o najwyższe miejsca w lidze mogła się poprzyglądać. Ewentualnie poprzeszkadzać. Tak jak w środę.

Trener Kosta Runjaić od niedzieli chodził i powtarzał, że jego drużyna będzie walczyć z gliwiczanami, postawi im opór, chce punktów. Tak w ramach uspokojenia kibiców w Warszawie i w Gdańsku.

Czytaj także: Pogoń Szczecin wietrzy szatnię. Łukasz Załuska, Spas Delew i David Niepsuj odejdą z zespołu

Słowa słowami, ale Runjaić potwierdzał swoje obietnice wyborem składu. W bliskim galowemu zestawieniu była najsilniejsza formacja Pogoni, jaką jest druga linia. Poważnie kontuzjowany nie był Kamil Drygas, więc kapitan nie opuścił okrętu w końcówce sezonu. Obok niego grali Tomas Podstawski, Radosław Majewski i Zvonimir Kozulj.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"

Efekt był taki, że Piast nie zaimponował w pierwszej połowie. Swoje zadania na boisku wykonywał sumiennie, ale w rozsądnym tempie, bez brawury. Był konkretniejszy od Pogoni, ale dwa celne uderzenia przez 40 minut pozwoliły przebudzić widownię, ale na pewno jej nie zachwycić. Formę Jakuba Bursztyna sprawdzili Joel Valencia i Mikkel Kirkeskov, a że ta była bez zarzutu, pozostało bezbramkowo. Przed przerwą Piotr Parzyszek huknął w poprzeczkę, co zapowiadało mocniejsze wrażenia po kwadransie spędzonym przez zawodników w szatni.

Piast przejął inicjatywę na początku drugiej części, ale gol nie padał. Najgroźniejszy spośród gliwiczan był Piotr Parzyszek, którego strzał po ziemi zatrzymał nogami bramkarz. Po godzinie na boisko wszedł ofensywnie usposobiony Gerard Badia, ale w tym okresie gospodarze już otrząsnęli się i spotkanie wyglądało podobnie jak przed przerwą.

Czytaj także: Benedikt Zech pierwszym wzmocnieniem Pogoni Szczecin

Od 69. do 75. minuty gra była przerwana z powodu zadymienia stadionu. Krótko po pauzie na boisko wszedł Adam Frączczak przywitany owacją na stojąco, ale równie skuteczny jak w niedzielnym spotkaniu zespołu rezerw nie był. To tyle o generalnie wyrównanym meczu, w którym padł sprawiedliwy wynik. Pogoń dotrzymała obietnicy i podjęła walkę. Piast po sześciu zwycięstwach z rzędu został zatrzymany, ale z powodu porażki Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok, nie ma powodu do przygnębienia w drodze do domu.

W przerwie meczu kibice Pogoni żegnali się z czterema piłkarzami. Sebastian Walukiewicz przenosi się do Cagliari Calcio, z którego był w rundzie wiosennej wypożyczony. Z Łukaszem Załuską, Davidem Niepsujem i Spasem Delewem trener Kosta Runjaić nie chce dłużej współpracować. Ich wygasające kontrakty nie zostały przedłużone. Trzem zadedykowano transparenty, o Niepsuju z premedytacją zapomniano.

Pogoń zakończy sezon meczem na wyjeździe z Cracovią. Piast podejmie Lecha Poznań, pozostaje liderem z przewagą dwóch punktów nad Legią Warszawa i jest o krok od mistrzostwa Polski.

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 0:0

Składy:

Pogoń: Jakub Bursztyn - Jakub Bartkowski, Jarosław Fojut, Sebastian Walukiewicz, Hubert Matynia - Kamil Drygas, Tomas Podstawski - Radosław Majewski (87' Iker Guarrotxena), Zvonimir Kozulj, Sebastian Kowalczyk (68' Santeri Hostikka) - Soufian Benyamina (78' Adam Frączczak)

Piast: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov - Tomasz Jodłowiec (63' Gerard Badia), Tom Hateley - Martin Konczkowski (89' Jorge Felix), Patryk Dziczek, Joel Valencia - Piotr Parzyszek (80' Paweł Tomczyk)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 3689

[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: