Gdy Niemcy odpadali w fazie grupowej mistrzostw świata w Rosji, odpowiedzialność za porażkę brali najważniejsi piłkarze. Z mediami rozmawiały liderzy i gwiazdy reprezentacji: Manuel Neuer, Thomas Mueller, Mats Hummels czy Sami Khedira. Kiedyś po jednym z najgorszych meczów w karierze Paweł Kieszek, wówczas bramkarz Polonii, widząc dziennikarzy, poszedł w ich kierunku, stanął na wprost kamer i dyktafonów i świadomy swojego fatalnego występu zaczął rozmowę: "śmiało, możecie ze mną jechać".
Po ostatnim spotkaniu tego sezonu z Zagłębiem Lubin, w którym legioniści przegrali walkę o mistrzostwo Polski, dodatkowo rzutem na taśmę ratując się przed porażką (2:2), żaden z kluczowych graczy drużyny nie poczuł odpowiedzialności i obowiązku wytłumaczenia kibicom, dlaczego Legia nie wygrała żadnego z czterech ostatnich meczów sezonu i co sprawiło, że nie obroniła tytułu.
Długo nie było nawet wiadomo, czy którykolwiek z graczy Legii pojawi się w ogóle w strefie wywiadów. W końcu, gdy w autokarze byli już niemal wszyscy zawodnicy Zagłębia, do dziennikarzy wyszedł Radosław Majecki. Później Sebastian Szymański i na końcu Adam Hlousek. Czyli dwóch najmłodszych zawodników i jeden żegnający się z klubem.
ZOBACZ WIDEO Sebastian Szymański: Nie czuję się legionistą, bo na to trzeba trochę zasłużyć
Lotto Ekstraklasa. Piast - Lech. Waldemar Fornalik: Napisaliśmy cudowną historię
19-letni Majecki znalazł się pod ostrzałem pytań, dlaczego Legia przegrała sezon. Tylko co zawodnik, który w tym sezonie dopiero debiutował w seniorach, ma więcej meczów rozegranych w drugiej drużynie (trzecioligowej), a ostatnie dwa miesiące stracił przez kontuzję, miał w zasadzie powiedzieć?
Albo 20-letni Szymański. Wielu widzi w nim lidera zespołu patrząc przez pryzmat sporego potencjału. Ale poza kilkoma przebłyskami zawodnik nie wybił się jeszcze ponad zespół i ligę. I na pewno w żadnym z 86 spotkań dla Legii nie był jej liderem, co najwyżej czasem ciągnął kolegów za uszy.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że Hlousek udzielił wywiadu głównie z tego powodu, że wystąpił w drużynie po raz ostatni. Pod koniec kwietnia podpisał kontrakt z Viktorią Pilzno, do której właśnie odchodzi. Od połowy marca był zresztą głównie rezerwowym graczem drużyny z Warszawy.
Artur Jędrzejczyk mógł nagrać prześmiewczy klip wideo po wygranej 3:1 z Lechią Gdańsk, ale po przegranym mistrzostwie Polski nie zabrał głosu.
Tylko do końca dnia (30.04) z kodem JEDZA otrzymacie -55% rabatu na sprzęt bramkarski
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) April 30, 2019
Sprawdź: https://t.co/gpZIo4R8Or pic.twitter.com/KRNLn2OTBy
A to kapitan drużyny, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy klubu. Milczeli też inni gracze utożsamiający się z klubem na boisku i poza nim, jak chociażby Michał Kucharczyk, czy zawodnicy, którzy na murawie znaczyli sporo, jak Carlitos, Cafu czy wielu innych.
Ta strefa wywiadów była odzwierciedleniem tego sezonu Legii. Pokazała, czego jej zabrakło, by zdobyć tytuł: charakteru i odwagi.
El. LM: Piast Gliwice bez szans na rozstawienie, trudni rywale już na początku