To oficjalne. Najlepszy strzelec mistrzostw świata z 2014 roku opuszcza Bayern Monachium. Klub miał okazję podpisać tego zawodnika za 42 miliony euro, finalizując transfer z Realu Madryt.
- Decyzja zapadła. Spotkaliśmy się i podczas rozmowy poprosił mnie, żebyśmy nie wykorzystywali opcji wykupu. W tych warunkach nie ma to sensu. James chce grać regularnie, a w Bayernie nie ma gwarancji, że tak będzie. Bardzo żałuję, że tak się stało - powiedział w rozmowie ze "Sport Bild" Karl-Heinz Rummenigge.
Czytaj też:
-> Oficjalnie: Luka Jović piłkarzem Realu Madryt!
-> Juergen Klopp: Dobrze, że Beckenbauer nie myśli, że nie potrafię nic zrobić
James do Bayernu przyszedł w lipcu dwa lata temu na prośbę Carlo Ancelottiego. Choć z nim pracował tylko kilka miesięcy, później świetnie rozwinęła się współpraca z Juppem Heynckesem.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Raport zdrowotny reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek przekazał złą wiadomość
Wszystko za sprawą języka hiszpańskiego, którym władał szkoleniowiec. Bariera zniknęła, a Kolumbijczyk spisywał się znakomicie. W 23 spotkaniach zdobył siedem bramek oraz zanotował jedenaście asyst. Dobrze też spisywał się w Lidze Mistrzów.
Wraz z odejściem Heynckesa, zmieniła się sytuacja Jamesa Rodrigueza w Monachium. Piłkarz nie znalazł wspólnego frontu z Niko Kovacem. Do tego doszły problemy zdrowotne piłkarza. W sumie wystąpił tylko w 28 meczach, a kiedy okazało się, że Kovac zostaje na stanowisku, jasnym było, że pozostanie Kolumbijczyka w Bayernie jest mało możliwe.
Rummenigge zdawał sobie sprawę z tego, że wykupienie Jamesa Rodrigueza byłoby korzystne finansowo dla Bayernu. Monachijczycy mogliby na nim zarobić. - To nie byłoby sprawiedliwe ani dla Realu, ani Bayernu. Nie angażujemy się w taki handel - stwierdził Rummenigge.
Jamesem Rodriguezem zainteresowani są Juventus oraz Napoli.