El. Euro 2020: Już nie Glik i Lewandowski - Polska ma nowego ironmana. Zaskakująca metamorfoza Mateusza Klicha

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu:  Mateusz Klich
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Mateusz Klich

Po sezonie 2018/2019 nikt już nie nazwie Mateusza Klicha pogardliwie "hobby playerem". Pomocnik Leeds United zasłużył raczej na miano "człowieka z żelaza", które w poprzednich latach było zarezerwowane dla Kamila Glika i Roberta Lewandowskiego.

Kamil Glik i Robert Lewandowski w ostatnich latach są zdecydowanie najmocniej eksploatowanymi polskimi piłkarzami. Zdarzały się sezony, w których rozgrywali ponad 5000 minut, będąc pod tym względem w światowej czołówce. Wybiegali na boisko nawet mimo urazów: Glik potrafił miesiącami grać z uszkodzonym więzadłem krzyżowym tylnym w kolanie, a Lewandowski występował mimo kontuzji rzepki albo tuż po doznaniu pęknięcia kości twarzy. Dzięki temu liderów reprezentacji powszechnie zaczęto nazywać "ludźmi z żelaza".

W sezonie 2018/2019 również spędzili na boisku więcej minut niż większość kolegów z drużyny narodowej, ale prawdziwym fenomenem wśród kadrowiczów okazał się Mateusz Klich. Pomocnik Leeds United w poprzednich latach był pogardliwie nazywany "hobby playerem". Jego umiejętności piłkarskich nigdy nie kwestionowano, ale wychowanek Tarnovii miał przypiętą łatkę piłkarza, który może sobie poradzić tylko w mało wymagającej pod względem intensywności i fizyczności holenderskiej Eredivisie. Krótko mówiąc: lenia.

Tymczasem w minionych rozgrywkach Klich spektakularnie zadał kłam tej krzywdzącej opinii. Był jednym z najlepszych pomocników Championship, która z jednej strony jest przedsionkiem do raju, jakim jest Premier League, ale jednocześnie dla piłkarzy jest piekłem na ziemi. - Ciężka liga. Wszyscy idą "na żyle". Bez różnicy, czy gram na pozycji numer osiem, czy dziesięć, otrzymując piłkę, na obrócenie się mam ułamek sekundy, w przeciwnym razie rywale wyniosą mnie ze stadionu - mówił Klich "Przeglądowi Sportowemu".

28-latek strzelił dla Pawi 10 goli, do których dołożył 9 asyst - nigdy wcześniej nie miał takich statystyk, nawet w Holandii, która wydawała się być jego ziemią obiecaną. Za metamorfozą Polaka stoi jeden z najbardziej wymagających trenerów na świecie - Marcelo Bielsa. Argentyńczyk jest perfekcjonistą, a jedną z wieli jego obsesji jest intensywność. "Futbol to przede wszystkim ruch. Musisz ciągle biegać. Nie ma okoliczności, która uzasadniałaby stanie na boisku" - brzmi jego motto.

Czytaj również -> Bielsa ma zawsze rację, czyli jak pracuje szaleniec

"Szaleniec" nie pozwala swoim piłkarzom na chwile przestoju ani w trakcie treningu, ani w trakcie meczu - kto nie potrafi się temu podporządkować, odpada. Klich, rzekomy leń i lekkoduch, nie miał z tym problemu. Dostosował się do reguł i stał się ulubieńcem Bielsy. Ujął byłego selekcjonera reprezentacji Argentyny umiejętnościami piłkarskimi i łatwością w przyswajaniu zadań taktycznych, a do tego dołożył ciężką pracę. W efekcie jako jedyny z Leeds United wystąpił we wszystkich 46 ligowych meczach (plus dwóch barażowych). Oprócz niego w lidze takim osiągnięciem mogło się pochwalić tylko dziesięciu innych graczy z pola. Mało tego, w każdym z tych spotkań zagrał od pierwszego gwizdka.

Przez cały sezon, łącznie z meczami reprezentacji Polski, Klich rozegrał 57 spotkań - najwięcej spośród wszystkich wybrańców Jerzego Brzęczka na mecze z Macedonią Północną (07.06) i Izraelem (10.06). Nie licząc bramkarzy, jest jedynym, który wystąpił od pierwszej minuty w każdym ligowym meczu swojej drużyny klubowej. A pod względem spędzonego na boisku czasu ustępuje w kadrze tylko Lewandowskiemu: 4530 do 4719 minut na korzyść kapitana Biało-Czerwonych.

Sezon 2018/2019 był zdecydowanie najintensywniejszym w karierze Klicha. 28-latek pobił osobisty rekord rozegranych minut o blisko tysiąc (3436 z sezonu 2013/2014 w barwach Zwolle i reprezentacji), co oznacza, że wybiegał około 11 meczów więcej. Nie chodzi jednak tylko o spędzony przez niego na boisku czas, ale też o obciążenia treningowe u Bielsy i meczowe na zapleczu Premier League. A mimo to Klich nie doznał w trakcie rozgrywek ani jednego urazu.

Czytaj również -> Maciej Rybus - piłkarz troski szczególnej

Być może wpływ na to miał fakt, że przed sezonem, na polecenie Bielsy i jego współpracowników, schudł pięć kilogramów. - Trenerzy mówili, że gdy będę miał mniej tłuszczu i więcej mięśni, to zacznę jeszcze szybciej się regenerować. I faktycznie lepiej się czuję. Utrata kilogramów jakoś specjalnie mi nie doskwierała. Może dlatego, że cały proces trwał sześć tygodni. Gdyby waga spadła z dnia na dzień, to mogłoby odbić się na moim samopoczuciu - mówił we wrześniu na łamach "Przeglądu Sportowego".

Nie tylko Klich rozegrał w minionym sezonie więcej minut niż w poprzednich latach. Znaczny postęp pod tym względem widoczny jest też u Grzegorza KrychowiakaArkadiusza Milika i Piotr Zielińskiego. Krychowiak w barwach Lokomotiwu Moskwa (3497) rozegrał więcej minut niż łącznie w dwóch poprzednich sezonach jako zawodnik Paris Saint-Germain i West Bromwich Albion (3014).

Milik, który sezony 2016/2017 i 2017/2018 stracił przez kontuzje kolan, tym razem cieszył się dobrym zdrowiem. Miało to przełożenie na liczbę jego występów, bo zagrał w 47 meczach Napoli - 13 więcej niż w dwóch poprzednich sezonach łącznie. Spędził na boisku też 1738 minuty więcej.

Czytaj również -> Najwięksi wygrani sezonu 2018/2019

Zieliński natomiast wyrósł na pierwszoplanową postać Napoli. Maurizio Sarri, który sprowadził go do Neapolu, wiązał z nim duże nadzieje, ale dopiero Carlo Ancelotti  obdarzył go zaufaniem, dzięki któremu polski pomocnik zrobił postęp. Zieliński wystąpił w tylko dwóch meczach więcej niż w poprzednich rozgrywkach, ale rozegrał aż 1198 minut więcej.
  
Tyle grali reprezentanci Polski powołani na mecze el. Euro 2020 z Macedonią Północną i Izraelem w sezonie 2018/2019:

ZawodnikMinutyMecze
Robert Lewandowski 4719 53
Mateusz Klich 4530 57
Tomasz Kędziora 4305 49
Kamil Glik 4277 48
Piotr Zieliński 4182 56
Wojciech Szczęsny* 4140 46
Grzegorz Krychowiak 4110 46
Sebastian Szymański** 3745 49
Krzysztof Piątek 3679 46
Łukasz Fabiański 3600 40
Łukasz Skorupski 3600 40
Arkadiusz Milik 3483 53
Rafał Gikiewicz 3450 38
Kamil Grosicki 3427 46
Artur Jędrzejczyk 3199 36
Jan Bednarek 2899 34
Przemysław Frankowski 2888 38
Thiago Cionek 2817 34
Bartosz Bereszyński 2765 34
Karol Linetty 2748 38
Damian Szymański 2741 36
Marcin Kamiński 2610 29
Jacek Góralski 2386 39
Damian Kądzior 2212 43
Robert Gumny** 2070 23
Michał Pazdan 1875 23
Maciej Rybus 1779 20
Dawid Kownacki** 1495 33
Arkadiusz Reca** 479 9

* - nie przyjechał na zgrupowanie z powodu urazu
** - opuścili zgrupowanie przed meczami z Macedonią Północną i Izraelem

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Piotr Zieliński wskazał najgroźniejszą broń Macedonii. "Potrafi dać piłkę na nos"

Źródło artykułu: