Maciej Rybus. Piłkarz troski szczególnej
Maciej Rybus wraca do kadry po niespełna roku nieobecności. Wiele w reprezentacji zdążyło się w tym czasie zmienić. Poza jednym - problemem z obsadą lewej strony obrony. Maciej Rybus jest więc dziś piłkarzem troski szczególnej.
Piotr Zieliński przed Macedonią: Uwaga na Pandewa!
Maciej Rybus, który od pewnego momentu stał się nominalnym lewym obrońcą, ostatni mecz w reprezentacji Polski zaliczył w czerwcu 2018 roku. Po porażce z Kolumbią kadrowicze rozjechali się z mundialu na wakacje, we wrześniu wrócili do kadry już w nowej, "ponawałkowej" rzeczywistości. Jednak bez byłego zawodnika Legii Warszawa, bo tego co jakiś czas trapiły kontuzje.
- Miałem problem z pachwiną, ponad trzy miesiące leczyłem tę kontuzję. Na dodatek pod koniec sezonu doznałem drobnej kontuzji mięśnia dwugłowego uda, byłem przez to osiem dni wyłączony z treningów - przyznaje Rybus. Pojawił się przez to trochę wcześniej na zgrupowaniu, by pod okiem medycznego sztabu kadry dojść do stuprocentowej sprawności.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Drugi ślub Macieja Rybusa, a potem kadrowe obowiązki. "Stres był trochę większy"Warto również zaznaczyć, że Rybus wypadł ze składu reprezentacji Polski także przed Euro 2016, gdy doznał urazu barku. Wyjątkowy pech, bo nabawił się go w ostatniej kolejce sezonu ligi rosyjskiej, tuż przed przyjazdem na zgrupowanie do Arłamowa. Rozpoczął przygotowania, ale ból nie przechodził. Gdy jechał na rezonans, by potwierdzić najgorsze przypuszczenia, wraz z menedżerem "obdzwaniali" wszystkich specjalistów w Polsce. Nikt nie był w stanie pomóc, więc piłkarz na Euro nie pojechał.
Jesienią zeszłego roku oraz w marcu tego roku, również pod jego nieobecność w narodowym zespole, Jerzy Brzęczek miał niemały ból głowy z obsadą lewej strony obrony. Grali tam z konieczności przesuwani Bartosz Bereszyński i Artur Jędrzejczyk, swoje szanse dostali też Rafał Pietrzak oraz Arkadiusz Reca. Każdy z tych przypadków to było jednak rozwiązanie mające swoje mankamenty. Szczególnie w przypadku Recy, który długie miesiące przesiadywał na ławce rezerwowych, co ewidentnie odbiło się na jego formie.
Rybus spokojnie może więc zacytować Wawrzyniaka. A my powinniśmy trzymać kciuki za to, by zawodnikowi Lokomotiwu znów nie przytrafiła się kontuzja. Na początku zgrupowania sztab kadry obchodził się z nim jak z jajkiem, podczas poniedziałkowego treningu trener Jerzy Brzęczek kazał "Rybie" zejść z boiska 10 minut przed końcem zajęć. We wtorek zawodnik zaliczył już jednak całą jednostkę treningową. - Jestem w stu procentach gotowy na piątkowy mecz - zapewnia.
ZOBACZ TEŻ - Real Madryt nie mógł mieć Roberta Lewandowskiego, więc kupił jego następcę
Wciąż odczuwa jednak od czasu do czasu pobolewającą pachwinę. Jest to nadal nierozwiązany problem. - Przy większych obciążeniach, na przykład podczas okresu przygotowawczego, gdy trzeba trenować dwa razy dziennie, daje się to we znaki. Czuję ból - przyznaje. Obrońca nie zdecydował się jednak na razie na zabieg.
Mecz Macedonia Północna - Polska już w piątek 7 czerwca o godzinie 20:45. Transmisja w TVP1 i Polsat Sport. W poniedziałek, 10 czerwca Biało-Czerwoni zmierzą się na PGE Narodowym w Warszawie z Izraelem. Początek tego meczu również zaplanowano na godzinę 20:45.