Eliminacje Euro 2020. Macedonia Północna - Polska: to jest napad! Jerzemu Brzęczkowi zazdrości cała Europa

PAP / Georgi Licovski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP / Georgi Licovski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

100 - tyle goli w sezonie 2018/19 strzelili napastnicy, których na mecze el. Euro 2020 z Macedonią Północną i Izraelem powołał Jerzy Brzęczek. Polsce zazdroszczą niemal wszyscy w Europie - aktualnie tylko Francuzi mają większą moc rażenia.

Robert Lewandowski w sezonie 2018/2019 zdobył 41 bramek - licząc rozgrywki klubowe i reprezentacyjne, skuteczniejsi od niego byli jedynie Lionel Messi (51) i Kylian Mbappe (43). Na dorobek kapitana reprezentacji Polski złożyły się 22 bramki w Bundeslidze, osiem w Lidze Mistrzów, siedem w Pucharze Niemiec, trzy w Superpucharze Niemiec i jedna w drużynie narodowej.

"Lewy" po raz czwarty w karierze został królem strzelców Bundesligi i jest pierwszym od 21 lat piłkarzem, któremu udało się obronić ten tytuł. Nie miał też sobie równych w Pucharze Niemiec - w tych rozgrywkach strzelecką klasyfikację wygrał po raz trzeci z rzędu, co jest rekordem DFB Pokal.

Lewandowski był oczywiście (po raz dziewiąty z rzędu!) najskuteczniejszym polskim piłkarzem, ale tym razem Europę zachwycał nie tylko on. Objawieniem sezonu na Starym Kontynencie był Krzysztof Piątek. "Il Pistolero" dla Genoi i Milanu zdobył 30 bramek, a dwa trafienia dołożył w drużynie narodowej.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Piotr Zieliński wskazał najgroźniejszą broń Macedonii. "Potrafi dać piłkę na nos"

Czytaj również -> Tak zagramy z Macedonią Północną

W Serie A strzelił 22 gole - nie został capocannonierem, bo wyprzedzili go Fabio Quagliarella (26) i Duvan Zapata (23), ale w XXI wieku włoska ekstraklasa nie widziała skuteczniejszego debiutanta. Nawet Cristiano Ronaldo , który też rozgrywał premierowy sezon w Serie A, nie strzelił tylu goli (21). Więcej o tym TUTAJ. A osiem bramek zdobytych w Pucharze Włoch dało Piątkowi tytuł króla strzelców tych rozgrywek.

W całej Europie pod względem strzelonych goli Piątka wyprzedzili jedynie Messi (51), Mbappe (43) i Lewandowski (41), a tyle samo bramek co on zdobyli jeszcze tylko Sergio Aguero i Pierre-Emerick Aubameyang. A mowa przecież o piłkarzu, który rozgrywał swój pierwszy sezon w jednej z czołowych lig Europy. Trudno sobie przypomnieć równie spektakularne wejście z piłkarskich nizin na salony.

Lewandowski i Piątek byli najlepszymi strzelcami swoich drużyn (Piątek zarówno Genoi, jak i Milanu, choć rozegrał dla tych klubów po rundzie!), a na takie samo miano zapracował też w Napoli Arkadiusz Milik. 25-latek zdobył dla wicemistrza Włoch 20 bramek - jedną więcej od Driesa Mertensa. 17 goli strzelił w Serie A, dwa w Lidze Europy i jednego w Pucharze Włoch, a do tego zdobył bramkę w reprezentacji Polski.

Łączny dorobek Lewandowskiego (41), Piątka (32) i Milika (21) w sezonie 2018/2019 to 94 trafienia, a warto pamiętać, że w kadrze na mecze el. Euro 2020 z Macedonią Północną (07.06) i Izraelem (10.06) pierwotnie znalazł się też Dawid Kownacki, który dla Sampdorii Genua i Fortuny Duesseldorf strzelił sześć goli. To oznacza, że powołani przez Jerzego Brzęczka środkowi napastnicy zdobyli w minionym sezonie w sumie 100 bramek. Król strzelców el. ME U-21 2019 nie zagra jednak przeciwko Macedonii Północnej i Izraelowi - w poniedziałek opuścił zgrupowanie kadry A, by dołączyć do przygotowującej się do udziału w finałach mistrzostw Europy "młodzieżówki".

Jednak nawet bez Kownackiego dorobek polskich snajperów robi piorunujące wrażenie. Tym bardziej, że każdy z nich na co dzień występuje w najlepszych ligach Starego Kontynentu, a nie w takich, w których o trafienia łatwiej. Dość powiedzieć, że w całej Europie skuteczniejszych napastników ma do dyspozycji jedynie selekcjoner aktualnych mistrzów świata, Didier Deschamps. W kadrze Francji na czerwcowe mecze z Boliwią, Turcją i Andorą znaleźli się Kylian Mbappe (43), Wissam Ben Yedder (30), Antoine Griezmann (25) i Olivier Giroud (17), którzy strzelili w minionym sezonie łącznie 115 goli.

Pozostali selekcjonerzy mogą zazdrościć Brzęczkowi obsady pierwszej linii. Żadna inna drużyna narodowa nie dysponuje tak skutecznymi "9". Trzecie miejsce w zestawieniu zajmują Włosi (92), ale w ich przypadku ten dorobek rozkłada się aż na pięciu snajperów, których Roberto Mancini powołał na czerwcowe spotkania el. Euro 2020: Fabio Quagliarellę (28), Ciro Immobile (19), Leonardo Pavolettiego (19), Andreę Belottiego (17) i Moise'a Keana (9).

Tuż za podium są Rosjanie (69). Lwią część zdobyczy napastników Sbornej stanowią bramki Nikołaja Komliczenki (29) dla słowackiej Mlady Bolesław, ale już Fiodor Czałow (17), Artiom Dziuba (15), Fiodor Smołow (8) strzelali w rosyjskiej lidze, która jest szóstą najlepszą w Europie.

Czwarte i piąte miejsce ex aequo zajmują Belgowie i Rumuni, którzy strzelili po 62 gole. Wśród Czerwonych Diabłów najskuteczniejszy jest Mertens (20), który przegrał z Milikiem rywalizację o miano pierwszej strzelby Napoli. Poza tym na dorobek brązowych medalistów MŚ 2018 składają się bramki aż pięciu innych środkowych napastników

Czytaj również -> Pance Kumbev: Polska jest faworytem, ale niespodzianki się zdarzają

Bilans Rumunów jest imponujący, ale podopieczni Cosmina Contry brylowali w słabych ligach z trzeciej dziesiątki rankingu UEFA: bułgarskiej (Claudiu Keseru - 28) i rumuńskiej (George Tucudean - 23). A George Puscas (11) grał w II-ligowym włoskim Palermo.

Przyzwoite, ale nie wytrzymujące porównania z tym Lewandowskiego, Piątka i Milika, dorobki wypracowali Anglicy (59 - Harry Kane, Marcus Rashford i Callum Wilson), Hiszpanie (56 -Iago Aspas, Rodrigo, Alvaro Morata) i Serbowie (55 - Aleksandar Prijović , Luka Jović i Aleksandar Mitrović). Każdy z nich poza Prijoviciem grasował w jednej z czołowych lig Europy - znany z gry w Legii Warszawa napastnik strzelał natomiast w Grecji i Arabii Saudyjskiej.

Na deficyt środkowych napastników cierpią za to najmocniejsze europejskie reprezentacje: wicemistrzowie świata Chorwaci, finaliści Ligi Narodów Holendrzy, Niemcy i mistrzowie Europy Portugalczycy. Dorobek chorwackich snajperów to raptem 34 bramki Andreja Kramaricia (22) z TSG 1899 Hoffenheim i Bruno Petkovicia (12) z Dinama Zagrzeb. W Holandii na środku atak z konieczności gra Memphis Depay (17) z Olympique Lyon. Klasyczną "9" w odradzającym się zespole Ronalda Koemana jest Luuk de Jong (32), ale snajper PSV Eindhoven jest żelaznym rezerwowym.

Joachim Loew powołuje tylko jednego klasycznego środkowego napastnika - Timo Wernera, który w minionym sezonie strzelił dla RB Lipsk i reprezentacji Niemiec 20 goli. Z kolei najskuteczniejszym z Portugalczyków jest Cristiano Ronaldo (31) - nominalny skrzydłowy, któryw drużynie narodowej od lat gra na środku ataku ze względu na brak wysokiej klasy "9".

Lewandowski, Milik i Piątek deklasują też oczywiście środkowych napastników Macedonii Północnej (50) i Izraela (27). Nawet jeśli połączyć strzelecki dorobek najbliższych rywali Biało-Czerwonych, to będzie on skromniejszy od tego wypracowanego przez polski tercet (94).

Do tego warto pamiętać, że podopieczni Brzęczka grają w najlepszych ligach Europy, podczas gdy wśród Macedończyków i Izraelczyków smak gry w jednej z lig TOP5 zna tylko Goran Pandev, który dla Genoi (4) i drużyny narodowej (2) zdobył sześć bramek.

Ilija Nestorovski (18) i Aleksandar Trajkovski (14) występowali w minionym sezonie na zapleczu włoskiej ekstraklasy w barwach Palermo, a Krste Velkoski (12) - w bośniackim FK Sarajewo. Izraelczycy Ben Sahar i Eylon Almog grają natomiast w rodzimej lidze.

Komentarze (28)
avatar
Paweł Gurski
7.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te liczby nic nie mówią nie ważne ile ale też w jakiej lidzę te bramki zdobywają i dla jakich klubów 
Don velo el Belarus
7.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja jestem takiego zdania, że Brzęczek powinien spróbować wariant z 3 napastnikami. 
avatar
Piotrek Pl
7.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co z tego ze strzelili 100 bramek jak taktyka Brzeczek jest jedna długa piła na Lewego i niech sobie radzi.w 70 min wejdzie Piątek albo Milik i plan B długa piła na któregoś z nich a może strze Czytaj całość
avatar
klossh92
7.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Artykuł (słusznie!) skrytykowany przez wszystkich komentujących. Klasyczny przykład "naginania" faktów, bo tak dziennikarzowi pasuje do koncepcji. Tania publiczka to kupi, panie Kmita! Teraz do Czytaj całość
avatar
zbych22
7.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bzdury Panie Kmita. Tą siłę rażenia i moc zobaczymy na boisku. Ostatni gwizdek sędziego pokaże wszystko.