W minionym sezonie Robert Lewandowski rozegrał w klubie 47 spotkań, z czego 45 od pierwszej minuty. Dla Bayernu Monachium strzelił 40 goli we wszystkich rozgrywkach. Polaka zabrakło tylko w dwóch meczach: z Augsburgiem w Bundeslidze, który mistrz Niemiec zremisował 1:1 i z IV-ligowym SV Roedinghausen, kiedy udało się wygrać 2:1 po niemałych męczarniach. Od sierpnia do maja grał niemal od deski do deski, mimo że w rundzie jesiennej miał jeszcze zmiennika - Sandro Wagnera.
Dzień po meczu eliminacji EURO 2020 z Izraelem (4:0) piłkarz Bayernu wyleciał na w pełni zasłużone wakacje. Był liderem w klubie i w reprezentacji, która po nieudanym mundialu w Rosji musiała odzyskać twarz w oczach kibiców. Wliczając rywalizacje w koszulce Biało-Czerwonych, "Lewy" rozegrał w sumie 54 spotkania, 52 w wyjściowej "11".
Niemcy nie słyszą apeli
Sytuacja polskiego snajpera w Bayernie nie zmienia się od lat. Bawarczycy zapewniają, że dominacja na niemieckich boiskach ich nie satysfakcjonuje, że chcą zostać takim samym hegemonem w Europie. Jednocześnie nie potrafią zapewnić Lewandowskiemu zmiennika, który byłby w stanie go odciążyć.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Polska - Izrael. Jerzy Brzęczek odgryzł się dziennikarzom. "Zawsze mówi to, co ma na sercu"
- Posiadanie rezerwowego napastnika byłoby dobre i dla mnie, i dla Bayernu - przyznał "Lewy" w rozmowie z "Kickerem".
- Klub musi sprowadzić piłkarza, który będzie w stanie pomóc od razu. Nie możemy czekać na niego np. dwóch lat. Dzięki zmiennikowi mógłbym czasami odpocząć, obejrzeć mecz z innej perspektywy, wyciągać wnioski z tego, jak zespół radzi sobie beze mnie i później wprowadzać je w życie - dodał Polak. Tym samym dał do zrozumienia, że Jann-Fiete Arp nie będzie odpowiednim zastępstwem. Nowy nabytek mistrzów Niemiec z Hamburger SV (kupiony za ok. 3 mln euro) ma dopiero 19 lat, na zapleczu Bundesligi zdobył jedną bramkę w 17 meczach ostatniego sezonu.
Sprawdź również: Transfer Dawida Kownackiego na ostatniej prostej
- Komentarze "Lewego" nie odbiły się głośnym echem w niemieckich mediach. Bayern wciąż bez skutku poszukuje skrzydłowych - to jest główny temat. Ogólnie rzecz biorąc, po nieudanym eksperymencie z Sandro Wagnerem istnieje przekonanie, że Lewandowski zaliczył i tak bardzo dobry sezon. A zmiennik nie jest mu potrzebny - komentuje dla WP Sportowe Fakty Stephan Uersfeld, niemiecki korespondent "ESPN".
Kapitan reprezentacji Polski regularnie apeluje do władz Bayernu o wsparcie z ławki. W Monachium gra od 2014 roku i sezon w sezon rozgrywa ok. 50 spotkań. W tym czasie miał tak naprawdę tylko dwóch poważnych zmienników: Claudio Pizarro w sezonie 2014/2015 i Sandro Wagnera w 2018 roku.
Mecze rozegrane Roberta Lewandowskiego w kolejnych sezonach Bundesligi:
Niemiec wykupiony z TSG 1899 Hoffenheim nie potrafił nawiązać wspólnego języka z Niko Kovacem. Chorwat prawie wcale na niego nie stawiał w rundzie jesiennej minionego sezonu i wygnał z Allianz Arena. Za jego kadencji 31-latek rozegrał 12 spotkań - tylko dwa zaczął od pierwszej minuty, w pozostałych wchodził na ostatnie minuty. - Nie taki był mój cel, nie do tego dążę - mówił z rozczarowaniem.
To właśnie Lewandowski mocno zabiegał o sprowadzenie Wagnera. - Ten sezon jest dla mnie naprawdę trudny. Dla Bayernu i reprezentacji Polski gram co trzy dni od samego początku. Żaden piłkarz nie może grać mecz w mecz po dziewięćdziesiąt minut, ale w tym momencie nie mamy wyjścia. Nie ma zmiennika na moją pozycję - opowiadał pod koniec 2017 roku "Bildowi".
Polakowi wtórowali inni wielcy zawodnicy. - Taki zespół jak Bayern z pewnością potrzebuje dobrej jakości kopii zapasowej Lewandowskiego. Każdemu napastnikowi pokroju Polaka potrzebne jest zastępstwo - komentował Luca Toni, który zdobył z Bawarczykami dwa mistrzostwa Niemiec.
"Bayern ma inne priorytety"
Kovac odpowiadał: - Mamy Thomasa Muellera i Serge'a Gnabry'ego, którzy również mogą występować w ataku. Posiadamy szeroką kadrę i nie było potrzeby wykonywania nerwowych ruchów na rynku transferowym. Lewandowski piłkarzem Bayernu od 2014 roku i nigdy nie był jeszcze poważnie kontuzjowany. Mam nadzieję, że nie będzie łapał urazów w najbliższym czasie.
Po minionym sezonie trudno ocenić, jak Bayern radzi sobie bez Polaka, bo ten grał niemal zawsze. Jednym z wyjątków był mecz 1/4 finału Pucharu Niemiec z II-ligowym 1. FC Heidenheim. Lewandowski najprawdopodobniej miał odpocząć i pojawić się co najwyżej w końcówce. Jednak w pierwszej połowie mistrz Niemiec przegrywał 1:2. Napastnik wszedł już w przerwie, asystował i strzelił dwa gole. W 45 minut został zawodnikiem meczu.
Bawarczycy po cichu liczą, że "Lewego" stać na kolejny świetny sezon rozegrany od początku do końca na wysokich obrotach. Już przed końcem rozgrywek udało się dopiąć transfery obrońców Benjamina Pavarda i Lucasa Hernandeza za sumę ok. 125 mln euro.
Jak mówi nam niemiecki dziennikarz, teraz Bayern w pierwszej kolejności rozgląda się za skrzydłowymi, bo po sezonie z klubem rozstali się Arjen Robben i Franck Ribery. Na nich klub mistrz Niemiec będzie musiał wydać kolejne wielkie kwoty. W tej roli mistrzowie Niemiec widzą Timo Wernera, którego kontrakt z RB Lipsk wygasa w 2020 roku. A w orbicie zainteresowań jest także Leroy Sane z Manchesteru City.
Czytaj też: Piłkarze Bundesligi wybrali najlepszego zawodnika sezonu. Robert Lewandowski z małym poparciem
Mało prawdopodobne wydaje się więc, że zostaną fundusze na wykupienie chociażby Nicolasa Pepe z Lille czy Paulo Dybali, który po pierwsze jest drogi i ponadto nie pogodziłby się z rolą zmiennika. W świetle problemów ze znalezieniem skrzydłowych, ściągnięcie napastnika Juventusu wydaje się zupełnie nierealną opcją.