Mistrzostwa Europy U-21. Polska - Belgia: ORP Bielik

PAP/EPA / ALESSIO TARPINI / Na zdjęciu: Krystian Bielik w walce o piłkę z Aaronem Leyą Iseką
PAP/EPA / ALESSIO TARPINI / Na zdjęciu: Krystian Bielik w walce o piłkę z Aaronem Leyą Iseką

Przed dwoma laty na młodzieżowym Euro zasłynął szczeniacką krytyką selekcjonera. Teraz pokazuje, że ma do zaoferowania naprawdę wiele na boisku. Krystian Bielik był jednym z najlepszych zawodników polskiej kadry w meczu z Belgią.

[b]

Z Reggio Emilia Paweł Kapusta[/b]

Było około 40 minut po ostatnim gwizdku sędziego w meczu Polska - Belgia. Osiągnięty wynik nakazywał sądzić, że wszyscy piłkarze naszej kadry będą w nastrojach wręcz euforycznych. Przecież znów udało się utrzeć nosa niedowiarkom. Udowodnić, że zespół Czesława Michniewicza to drużyna, którą stać na wiele. Udało się wspaniale rozpocząć mistrzostwa Europy, w których wszyscy wokół skazywali tych chłopaków na pożarcie. Krystian Bielik, wracający do szatni po pogawędce pod stadionem, sprawiał jednak wrażenie mocno niepocieszonego.

Mistrzostwa Europy U-21. Polska - Belgia. Dawid Kownacki: Nie szukamy kwadratowych jaj. Gramy to, co umiemy

- Do 70. minuty grałem super spotkanie, później popełniłem jednak błąd, przez który trudno mi będzie dzisiaj zasnąć. Przez cały sezon w Charltonie nie zaliczyłem takiej wpadki. Poczułem się za bardzo komfortowo, zbyt pewnie, przez co popełniłem błąd przy wyprowadzaniu piłki. Chciałem ośmieszyć rywala i źle się to dla nas skończyło. Całą odpowiedzialność za stratę drugiej bramki biorę więc na siebie. Tym bardziej, że przy samym rzucie rożnym też powinienem zachować się lepiej. Wyskoczyłem, ale bramkę zdobył gość stojący za mną. Niestety, trochę mnie to boli, ale na szczęście udało się wygrać - tłumaczył później polskim dziennikarzom środkowy obrońca reprezentacji Polski.

- Mój występ w meczu z Belgią nazwałbym profesorskim, gdybym nie popełnił tego błędu. Zawsze wiem, kiedy gram super mecz, kiedy dobry, a kiedy słabszy. To złe podanie, po którym później straciliśmy gola, ukruszyło diament. Po straconej drugiej bramce zerknąłem na telebim i zobaczyłem, że zostało jeszcze około siedmiu minut. Zdałem sobie sprawę, że to będzie bardzo długie siedem minut, szczególnie dla mnie - dodawał pełen samokrytyki Bielik.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Polska - Izrael. Przełomowy mecz Piotra Zielińskiego? "Nie oczekujmy, że będzie liderem"

Mistrzostwa Europy U-21. Czesław Michniewicz: Mieliśmy wszystko

Trudno się ze słowami polskiego zawodnika nie zgodzić - środkowy obrońca biało-czerwonej kadry prezentował się w niedzielne popołudnie imponująco. I można to powiedzieć nawet mimo faktu, że po jego błędzie straciliśmy gola (a niektórzy uważają nawet, że nie jest bez winy także przy pierwszej bramce). Bielik zadziwiał łatwością dryblingu, łatwością wyprowadzania piłki z formacji defensywnej - wszystkim tym, czego zazwyczaj brakuje polskim zawodnikom występującym na tej pozycji.

W jego grze widać ogromną pewność siebie. Na pewno mają na to wpływ ostatnie miesiące, w których regularnie występował na trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii. Jego Charlton awansował do Championship, a on sam był jednym z najlepszych zawodników tego klubu. Na wypożyczenie szedł tam z Arsenalu po bardzo trudnym okresie - dwóch kontuzjach, które wybiły go z rytmu. Wcześniej mówiło się bowiem, że Polak bez problemu znajdzie klub na zapleczu angielskiej ekstraklasy. Urazy barku oraz mięśnia dwugłowego sprawiły jednak, że trzeba było odbudowywać swoją pozycję. W Charltonie zrobił to w najlepszy z możliwych sposobów.

Bielik po sezonie 2018-19 wróci do Arsenalu, ale czy tam zostanie na kolejne miesiące - nie wiadomo. Wciąż ma ważną umowę z londyńskim klubem, jednak nikt ze sztabu szkoleniowego dotychczas się z nim nie kontaktował. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że czeka go kolejne wypożyczenie. Euro U-21 jest więc znakomitym oknem wystawowym. - Gdyby w pierwszym składzie widział mnie jakiś klub Bundesligi, nawet bym się nie zastanawiał - mówił piłkarz jeszcze przed startem turnieju we Włoszech. Jeśli Bielik utrzyma taka formę przez całe Euro, na pewno nie będzie narzekał na brak ofert.

Kolejny mecz polska kadra na Euro U-21 rozegra w najbliższą środę. Przeciwnikiem Biało-Czerwonych będą gospodarze Włosi, którzy także wygrali swój pierwszy mecz - z Hiszpanią. - Nasz sztab szkoleniowy świetnie rozpracowuje rywali. Wierzę, że i przed tym meczem znajdzie słabe punkty rywali i uda się dzięki temu wygrać kolejny mecz na tych mistrzostwach - skończył Bielik.

Źródło artykułu: