W poniedziałek Juventus pozyskał na zasadzie wolnego transferu Adriena Rabiota. Kontrakt Francuza z Paris Saint-Germain wygasł i dzięki temu mistrzowie Włoch nie musieli za niego płacić. Pomocnik od miesięcy był skonfliktowany z władzami poprzedniego klubu, bo nie chciał podpisać nowej umowy.
Oliwy do ognia dolewała matka piłkarza. - Adrien jest traktowany jak więzień. Wkrótce dostanie suchy chleb, wodę i będzie siedział w lochu - wypaliła w rozmowie z "L'Equipe". Veronique Rabiot, przez swoje zachowanie jest uznawana jako problem utalentowanego pomocnika. Dopiero co syn zbiegł z "więzienia", a jej kaprysy już dały o sobie znać.
- Veronique Rabiot nie życzyła sobie prasy na pasie startowym. Na zewnątrz zobaczyła kamerę i zablokowała wszystkich w samolocie na 10 minut. Personel próbował do niej przemówić, że to są media klubowe, ale nie chciała mu wierzyć - wyjawił Nicola Gallo, dziennikarz telewizji "Top Calcio 24".
-> Maurizio Sarri ma pomysł na Cristiano Ronaldo. Odbył z nim tajne spotkanie
Na lotnisku rzeczywiście byli tylko pracownicy klubu. Jeden z nich zabrał kamerę na pas startowy, aby relacjonować lądowanie Rabiota w mediach społecznościowych. Pasażerowie wysiedli z samolotu dopiero dzięki interwencji dyrektora sportowego Juventusu, Fabio Paraticiego.
Karierą Adriena od samego początku kieruje jego matka. Veronique lubi mieć władzę absolutną nad działaniami syna - chciała jeździć na zgrupowania, obserwować wszystkie treningi albo potajemnie negocjowała z innymi zespołami. Przez to kobieta popadła w kilka konfliktów z poprzednimi klubami syna.
Czytaj też: Krzysztof Piątek bez głównego rywala. AC Milan gotowy na wyprzedaż
ZOBACZ WIDEO Niezwykle skromny człowiek. Wojciech Nowicki: Sodówka nie uderzyła mi do głowy [cała rozmowa]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)