Liga Europy. DAC 1904 - Cracovia. Pasy wierzą w awans. "W pucharach 1:1 na wyjeździe to dobry wynik"

PAP/EPA / JAKUB GAVLAK / Na zdjęciu: Martin Jedlicka (z prawej) oraz Damian Dąbrowski (w środku)
PAP/EPA / JAKUB GAVLAK / Na zdjęciu: Martin Jedlicka (z prawej) oraz Damian Dąbrowski (w środku)

- Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale nie możemy narzekać. Remis 1:1 na wyjeździe to w pucharach dobry rezultat - mówią po meczu I rundy eliminacji Ligi Europy z DAC 1904 Dunajska Streda piłkarze Cracovii. Pasy mocno wierzą w awans do kolejnej fazy.

Cracovia nie była faworytem spotkania z wicemistrzem Słowacji, ale w pierwszej połowie to krakowianie byli zespołem lepszym. Podopieczni Michała Probierza stworzyli kilka okazji podbramkowych, a w 40. minucie objęli prowadzenie za sprawą Pellego van Amersfoorta. Nie cieszyli się nim jednak długo, bo jeszcze przed przerwą wyrównał Marko Divković.

- W pucharach 1:1 na wyjeździe to bardzo dobry wynik. Szkoda, że nie utrzymaliśmy prowadzenia. W drugiej połowie mieliśmy fajne kontry, po których mogliśmy je odzyskać, ale rywal też nas postraszył. Wprowadził świeżych, dynamicznych zawodników i mieliśmy z tym trochę problemów. Przed rewanżem u siebie to dobry wynik, ale w Krakowie musimy zagrać trochę lepiej - mówi Janusz Gol, kapitan Pasów.

- To było bardzo dobre spotkanie z naszej strony. W pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwnika i strzeliliśmy gola, a mieliśmy tez kilka innych okazji. Szkoda, że szybko straciliśmy prowadzenie, bo przy naszym prowadzeniu druga połowa wyglądałaby inaczej. Po przerwie zagraliśmy gorzej, popełnialiśmy proste straty. Remis 1:1 to dobry wynik przed rewanżem - wtóruje mu Michal Pesković.

Z respektem, ale bez strachu

Trener DAC 1904 Peter Hyballa miał do swoich podopiecznych żal o podejście do Cracovii ze zbyt dużym respektem. Więcej o tym TUTAJ. Krakowianie pod względem mentalnym czuli się przygotowani lepiej od rywala.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"

- My też mieliśmy respekt dla rywala, ale nie byliśmy przestraszeni. Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale nie możemy narzekać na ten wynik. Kiedy nie da się wygrać, to trzeba chociaż zremisować. Mamy remis bramkowy, który stawia nas w dobrej sytuacji przed rewanżem. Mamy niedosyt, ale w rewanżu zagramy o awans - zapewnia Michał Helik.

Czytaj również -> Michał Probierz: Nie możemy czekać na 0:0

Wszyscy piłkarze Cracovii czują, że awans do II rundy eliminacji mają na wyciągnięcie ręki. - Ten występ daje nam nadzieję na awans - przekonuje Damian Dąbrowski i dodaje: - Pierwsza połowa była dość solidna w naszym wykonaniu. Z niej będziemy czerpać przed rewanżem. Szkoda, że tak szybko daliśmy sobie odebrać prowadzenie. Jesteśmy na to źli, bo wszystko się fajnie układało.

- DAC dobrze operował piłką. Trzeba przyznać, że im dalej w mecz, tym bardziej musieliśmy biegać za piłką i trochę straciliśmy kontrolę nad meczem, ale teraz to my będziemy grać u siebie. Remis 1:1 to dobry wynik, a po tym co pokazaliśmy w Dunajskiej Stredzie, stać nas na korzystny wynik u siebie - twierdzi Dąbrowski.

Nie ma co klaskać

W Dunajskiej Stredzie Cracovia potwierdziła, że jej atutem jest gra obronna. Choć wicemistrz Słowacji przez większość spotkania miał przewagę w posiadaniu piłki, zespół Probierza nie dopuścił rywali do wielu okazji.

- Nie ma co nam klaskać, bo rywal jednak miał swoje sytuacje, więc jest jeszcze dużo do poprawy w grze obronnej. Cieszy natomiast to, że nie straciliśmy więcej goli, niż sami strzeliliśmy. To daje nadzieję na awans - mówi Gol.

- Szanse na awans dalej są pół na pół. Musimy ustrzec się błędów, które napędzały DAC. Rywal był najgroźniejszy po naszych stratach, kiedy nie zdążyliśmy się zorganizować. To ciekawy zespół. Gra dużo po ziemi, stara się rozgrywać akcje środkiem - komentuje kapitan Cracovii.

Zapomnieć o Skendiji

Podopieczni trenera Probierza nie mają dużego doświadczenia w rozgrywkach UEFA, a wpadkę Cracovii z macedońską Skendiją Tetowo (0:2, 1:2) pamięta tylko trzech obecnych graczy Pasów: Marcin Budziński, Damian Dąbrowski i Mateusz Wdowiak.

Czytaj również -> Paweł Kapusta: koniec skali w hańbomierzu

- Wtedy po pierwszym meczu byliśmy pod ścianą. Teraz sprawa awansu jest otwarta, a remis 1:1 jest nawet nieco korzystniejszy dla nas. Po pierwszym meczu mam dużo większą wiarę w awans niż wtedy - mówi Dąbrowski.

Najbardziej ograny w europejskich pucharach jest Gol. Kapitan Cracovii rozegrał w nich 16 spotkań jako zawodnik Legii Warszawa, ale na powrót do Europy czekał siedem długich lat.

- Trochę lat minęło... Fajnie było do nich wrócić. Mam nadzieję, że nasza przygoda z Ligą Europy będzie trwała jak najdłużej. To dla nas szansa na zebranie doświadczenia, szczególnie dla młodzieży - mówi 33-latek.

Rewanż Cracovia - DAC 1904 odbędzie się 18 lipca w Krakowie (godz. 19:00). W II rundzie na zwycięzcę tego dwumeczu czeka Atromitos Ateny.

Komentarze (1)
avatar
gmk38
12.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cracovia potrzebuje ofensywnych piłkarzy ,z przodu slabo to wygląda
Moze Nakoulme , jest do wzięcia ,jest wolnym zawodnikiem ostatnio mowil ze chętnie by wrocil do ekstraklasy