Superpuchar Polski. Piast Gliwice wypunktowany przez Lechię Gdańsk. Świetny mecz na otwarcie sezonu

W meczu o Superpuchar Polski 2019 Lechia Gdańsk wygrała z Piastem Gliwice 3:1. Gdański klub sięgnął po to trofeum po raz drugi w historii - wcześniej zdobył je w 1983 roku. Mistrz Polski przegrał otwierające sezon spotkanie po raz czwarty z rzędu.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
radość piłkarzy Lechii Gdańsk po zdobyciu drugiej bramki przez Jarosława Kubickiego (drugi z lewej) w meczu o Superpuchar Polski PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lechii Gdańsk po zdobyciu drugiej bramki przez Jarosława Kubickiego (drugi z lewej) w meczu o Superpuchar Polski
Ci, którzy przez dwa miesiące letniej przerwy stęsknili się za PKO Ekstraklasą, nie żałowali, że poświęcili sobotni wieczór na oglądanie starcia mistrza Polski ze zdobywcą Pucharu Polski. Piłkarze Piasta i Lechii stworzyli w Gliwicach ciekawe - wcale nie jednostronne, na co mógłby wskazywać wynik - widowisko. Waldemar Fornalik i Piotr Stokowiec nie potraktowali meczu o Superpuchar Polski jako uciążliwej konieczności, która komplikuje im przygotowania zespołów do spotkań kwalifikacji do rozgrywek UEFA. A w poprzednich sezonach takie podejście szkoleniowców nie było oczywistością.

Owszem, mając w perspektywie rewanż z BATE Borysów w eliminacjach Ligi Mistrzów (17.07), trener Fornalik oszczędził kilku podstawowych graczy, ale trudno nazwać wyjściowy skład mistrza rezerwowym, skoro znalazło się w nim pięciu uczestników środowego spotkania w Borysowie. Fornalik poważnie potraktował mecz o Superpuchar Polski, a zawiedli go ci, którzy w minionym sezonie byli najmocniejszymi ogniwami jego drużyny: Mikkel KirkeskovJakub Szmatuła i Joel Valencia.

Lechia natomiast wystąpiła w najmocniejszym składzie, ale Piotr Stokowiec mógł sobie na to pozwolić, ponieważ jego zespół kolejny mecz o stawkę rozegra dopiero w przyszły weekend na inaugurację nowego sezonu PKO Ekstraklasy, a do eliminacji Ligi Europy gdańszczanie przystąpią od II rundy (25 lipca). Z dobrej strony pokazali się pozyskani latem przez Lechię Maciej Gajos, Mario Maloca i Żarko Udovicić, czego nie można powiedzieć Jakubie HolubkuTomasie Huku i Sebastianie Milewskim, którym Fornalik dał szansę debiutu w barwach Piasta.

Czytaj również -> Bartosz Rymaniak w Piaście Gliwice

Zestawiona w eksperymentalny sposób druga linia Piasta musiała podporządkować się grającej w optymalnym składzie pomocy Lechii. Nie minęło jeszcze sto sekund, a gdańszczanie już prowadzili 1:0. Debiutujący w biało-zielonych barwach Żarko Udovicić pokazał, że świetny miniony sezon (9 goli, 11 asyst) w jego wykonaniu nie był dziełem przypadku. Serb dośrodkował z lewego półpola tak, że adresowana do Lukasa Haraslina piłka wylądowała w polu bramkowym Piasta między Mikkelem Kirkeskovem a Jakubem Szmatułą. Bramkarz nie zdecydował się na interwencję, a Kirkeskov nie upilnował skrzydłowego Lechii, który strzałem z czterech metrów nie dał Szmatule szans na obronę.

ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"

"Nowy sezon, stara Lechia" - chciałoby się powiedzieć. W minionych rozgrywkach żaden zespół ekstraklasy nie strzelił w pierwszym kwadransie więcej goli od gdańszczan (12). Jak widać, mocne otwarcia mają być też atutem Lechii także i w sezonie 2019/2020.

Podrażniony Piast ruszył do odrobienia strat i dość szybko wypracował sobie okazje bramkowe. W 10. minucie Jakub Holubek dobrym dośrodkowaniem obsłużył Piotra Parzyszka, który zagłówkował tuż nad bramką Lechii. Chwilę później Parzyszek uderzył soczyście sprzed pola karnego, ale Dusan Kuciak bez problemu złapał piłkę. Z kolei w 19. minucie po zagraniu Gerard Badii w dobrej sytuacji znalazł się Jorge Felix, ale z 12 metrów uderzył obok bramki.

Gdy wydawało się, że Piast wszedł na właściwe obroty, Lechia wyprowadziła drugi cios. Po centrze Haraslina z prawego skrzydła fatalny błąd popełnił Szmatuła, który "wypluł" piłkę pod nogi Macieja Gajosa, ten wycofał ją do Jarosława Kubickiego, który umieścił futbolówkę w siatce mocnym uderzeniem z linii pola karnego. Strata drugiego gola też nie podcięła gospodarzom skrzydeł. Gliwiczanie znów ruszyli do ataku i jeszcze przede przerwą dwukrotnie zagrozili bramce Kuciaka. Najpierw po dośrodkowaniu Hateleya z rzutu rożnego nieznacznie obok słupka zagłówkował Felix, a po chwili minimalnie niecelnie z dystansu uderzył Badia.

Czytaj również -> Patryk Dziczek: Przepraszam wszystkich

W przerwie Fornalik jeszcze raz potwierdził, że chce grać o pełną pulę i na drugą połowę wprowadził na boisko Valencię, czyli najlepszego piłkarza minionego sezonu ekstraklasy. Jeśli Piast miał nadzieję na odwrócenie losów spotkania, to prysła ona przy pierwszym kontakcie Valencii z piłką. Ekwadorczyk na swojej połowie chciał podać piłkę Tomasowi Hukowi, ale zrobił to tak źle, że przejął ją Haraslin, minął zdezorientowanego Słowaka i z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam ze Szmatułą.

Tym razem Piasta nie było stać na szybką odpowiedź, ale obraz gry odmieniły zmiany Patryka Sokołowskiego i Daniego Aquino. Ten pierwszy w 68. minucie zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, po którym piłka odbiła się od Błażeja Augustyna, co zmyliło Kuciaka i uniemożliwiło mu interwencję. Gol Sokołowskiego dodał Piastowi skrzydeł i gliwiczanie zaczęli dominować na boisku. W 78. minucie po zagraniu Aquino w doskonałej sytuacji znalazł się Felix, ale jego strzał z bliska na głowę ofiarnie przyjął Kuciak. Gdyby nie ta interwencja Słowaka, w ostatnim kwadransie sprawa wyniku byłaby otwarta. Piast nadal atakował, ale z mniejszą werwą i nie wypracował już sobie tak dogodnych okazji.

Lechia zrewanżowała się Piastowi za przegraną walkę o mistrzostwo Polski. To właśnie po porażce z gliwiczanami na początku fazy finałowej gdańszczanie stracili pozycję lidera ekstraklasy, której już nie odzyskali. A mistrz Polski przegrał mecz o superpuchar po raz czwarty z rzędu. Ostatnim mistrzem, który sięgnął po to trofeum, był w 2015 roku Lech Poznań. Dla Lechii to drugi triumf w tych rozgrywkach - pierwszy odniosła w 1983 roku również jako zdobywca Pucharu Polski i jako świeżo upieczony beniaminek II ligi.

Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 1:3 (0:2)
0:1 - Haraslin 2'
0:2 - Kubicki 21'
0:3 - Haraslin 48'
1:3 - Sokołowski 68'

Składy:

Piast: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley (62' Patryk Sokołowski), Sebastian Milewski (90+2' Uros Korun) - Jorge Felix (83' Martin Konczkowski), Gerard Badia, Jakub Holubek (46' Joel Valencia) - Piotr Parzyszek (62' Dani Aquino).

Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila, Mario Maloca, Błażej Augustyn, Filip Mladenović (88' Michał Nalepa) - Daniel Łukasik, Jarosław Kubicki - Lukas Haraslin (66' Sławomir Peszko), Maciej Gajos (73' Tomasz Makowski), Żarko Udovicić (90+6' Egy Maulana) - Flavio Paixao (59' Artur Sobiech).

Żółte kartki: Valencia (Piast) oraz Augustyn, Udovicić, Fila, Kubicki (Lechia).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 6791.

Czy Piast Gliwice awansuje do II rundy el. Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×