Puchar Narodów Afryki 2019: Senegal w finale. Dwa zmarnowane rzuty karne i kuriozalny samobój w dogrywce

PAP/EPA / MUZI NTOMBELA / Na zdjęciu: Sadio Mane (z lewej) i Drager Mohamed (z prawej)
PAP/EPA / MUZI NTOMBELA / Na zdjęciu: Sadio Mane (z lewej) i Drager Mohamed (z prawej)

Niesamowity przebieg miał pierwszy półfinał Pucharu Narodów Afryki 2019. Senegal wygrał z Tunezją 1:0 po golu samobójczym w dogrywce, a wcześniej oba zespoły zmarnowały rzuty karne!

Najpierw znakomitej szansy nie wykorzystali podopieczni Alaina Giresse'a. Sędzia wskazał na "wapno" po tym jak Kalidou Koulibaly ręką zablokował mocny strzał Ferjaniego Sassiego. Ten, który wywalczył jedenastkę uderzył jednak anemicznie i piłkę złapał Alfred Gomis.

Kilka chwil później Dylan Bronn podciął w obrębie szesnastki Ismailę Sarra, tyle że ku rozpaczy senegalskich kibiców Mouez Hassen kapitalnie wyczuł intencje Henriego Saiveta i obronił jego strzał w lewy róg.

->Lubomir Satka - wzmocni Lecha Poznań, ale najpierw ma przeszkodzić Cracovii

Bronn miał jednak bardzo pechowy wieczór i choć za sprokurowanie rzutu karnego nie zapłacił, to w dogrywce sprezentował rywalom decydującego gola. To był rzut wolny dla Senegalu, po którym niepewnie wyszedł do piłki Hassen, następnie odbiła się ona od karku tunezyjskiego obrońcy i wpadła do siatki.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę

Kuriozalna była ta bramka, ale właśnie ona sprawiła, że podopieczni Aliou Cisse zameldowali się w finale Pucharu Narodów Afryki 2019. Tam zmierzą się ze zwycięzcą spotkania Algieria - Nigeria.

Tunezyjczykom zaś pozostaje teraz walczyć o miejsce na najniższym stopniu podium.

->Totolotek Puchar Polski: znamy komplet uczestników, trzech IV-ligowców w stawce

Senegal - Tunezja 1:0 (0:0, 0:0, 1:0)
1:0 - Dylan Bronn (sam.) 100'

W 75. minucie Ferjani Sassi (Tunezja) nie wykorzystał rzutu karnego (Alfred Gomis obronił).

W 80. minucie Henri Saivet (Senegal) nie wykorzystał rzutu karnego (Mouez Hassen obronił).

Komentarze (0)