Wszyscy w Stalowej Woli czekają. Kibice czekają, aż wyjaśni się sprawa z zawodnikami. Ci także czekają na ruch ze strony działaczy. Na co czekają ci ostatni? Tego nie wie nikt. Włodarze Stalówki zapewniają, że rozmowy z graczami rozpoczną po pierwszym treningu, czyli 29 czerwca. Wtedy może być już jednak na to zbyt późno.
Jednym z piłkarzy, który dla Stali był bardzo ważny jest Kamil Karcz. Młody i utalentowany pomocnik wielokrotnie pokazał, że drzemią w nim spore możliwości. Był on wypożyczony z Cracovii Kraków i najprawdopodobniej do niej wróci. - Nikt ze Salowej Woli się ze mną nie kontaktował. Rozmowy mają być dopiero po urlopach. Dzwonili natomiast do mnie z Cracovii i najprawdopodobniej przygotowania rozpocznę właśnie z tą drużyną, gdyż mam tam jeszcze przez rok ważny kontrakt - stwierdził piłkarz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jak już pisaliśmy jedyni przedstawiciele Podkarpacia w I lidze przygotowania do nowego sezonu rozpoczną 29 czerwca. - Pojawię się na pewno na pierwszym treningu, gdyż do tego mnie zobowiązuje umowa. Myślę, że po spotkaniu z zarządem będzie coś więcej wiadomo - dodaje Karcz.
W Stalowej Woli młody piłkarz mógł liczyć na regularną grę. Był on jednym z lepszych graczy Stalówki. W Cracovii Kraków tak wesoło może już nie być. W tej drużynie rywalizacja jest na pewno większa. Kadra jest także liczniejsza i silniejsza. - Dla mnie najważniejsza jest regularna gra, bo to jest przepustką do ekstraklasy. Jeżeli mam być wiecznym rezerwowym w Cracovii to mnie takie coś nie interesuje - stwierdza pomocnik. Być może więc zdecyduje się on na pozostanie na Podkarpaciu, o ile odpowiednio wcześniej zareagują włodarze Stalówki. - Czy będzie to zespół Stali? Nie wykluczam takiej możliwości, ale na obecną chwilę nie mogę się jednoznacznie określić. Czas pokaże, w każdym razie ja się w Stalowej Woli dobrze czułem - zapewnia piłkarz.
Mimo dobrej gry w poprzednim sezonie telefon zawodnika milczy. Tym bardziej nadarza się okazja dla Stali, aby podpisać z nim nową umowę. - Póki co nie miałem żadnego telefonu odnośnie zainteresowania moją osobą. Jedyny telefon to była wiadomość z Cracovii - kiedy się mogę stawić na treningu - zakończył Kamil Karcz.