Na pierwszych zajęciach przed rozpoczęciem nowego sezonu zabrakło kilku podstawowych piłkarzy wrocławskiej drużyny. Dostali oni jednak wolne, gdyż w minioną sobotę uczestniczyli w ślubie Mariusza Pawelca. Zabrakło także nowych zawodników, którzy mogą być wzmocnieniem drużyny. Na zajęciach był co prawda młody Amerykanin polskiego pochodzenia, jednak jego los w drużynie ze stolicy Dolnego Śląska jest mocno wątpliwy. - Nie ma na razie nowych zawodników. Z tego co wiem, to ktoś ma przyjść. To jest normalne w każdym zespole ligowym, że po pół roku zmieniają się kadry. Myślę, że u nas w drużynie rewolucji nie będzie. Nie miałoby to sensu, skoro mamy za sobą dość dobry sezon. Myślę, że warto ustabilizować to, co mamy, dodatkowo dokonać niewielkich wzmocnień. To zależy już od trenera i od budżetu klubu - komentował Krzysztof Wołczek, podstawowy defensor Śląska.
Do końca miesiąca podopieczni Ryszarda Tarasiewicza trenować będą na własnych obiektach, później udadzą się na obóz przygotowawczy do Niemiec. Tak rozegrają trzy mecze sparingowe. Rywalami wrocławian będą FC Carl Zeiss Jena, FC Rot-Weiss Erfurt i Heart of Midlothian. Później zawodnicy szóstej drużyny ekstraklasy wrócą do Polski, by po kilku dniach udać się do Słowenii, gdzie znów odbędą się potyczki kontrolne. - Myślę, że sparingi nigdy nie oddają tego, co później jest w lidze. Wiadomo, że bardziej te ostatnie mecze kontrolne więcej powiedzą o naszej formie. Myślę jednak, że wszystko generalnie zweryfikują rozgrywki ligowe - dodaje Wołczek.
Obrońca Śląska chce jak najlepiej przygotować się do nowego sezonu. Ten niedawno zakończony, zarówno dla niego, jak i całej drużyny był udany. Wołczek nie przykłada zbyt dużej roli do potyczek kontrolnych, choć przyznaje, że zwycięstwa zwłaszcza z renomowanymi rywalami na pewno cieszą. - Interesuje mnie teraz miesiąc ciężkiej pracy, przygotowań. Na tym się koncentruję. Z kim przyjdzie nam grać? Wiadomo, że przyjemnie byłoby się mierzyć z jakimiś silniejszymi drużynami z Bundesligi. To na pewno wzmacnia psychicznie, jeszcze jeżeli do tego dojdzie dobry rezultat - stwierdza piłkarz pochodzący z Wrocławia.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w zeszłym sezonie pokazali się z bardzo dobrej strony. Teraz przed Śląskiem stawiane są wyższe cele, choć o te nie będzie łatwo. - Myślę, że na pewno zespoły takie jak Lech Poznań, Legia Warszawa i Wisła Kraków będą wiodły prym. Mam nadzieję, że my tym drużynom pokażemy, że zrobiliśmy postęp. Mam nadzieję, że w porównaniu do poprzedniego sezonu będzie widoczna nasza lepsza gra - zakończył popularny "Wołek".