W ubiegłym sezonie Marcin Kamiński był wypożyczony z VfB Stuttgart do Fortuny Duesseldorf. Zagrał 27 spotkań w Bundeslidze, zbierał dobre recenzje. Fortuna miała nadzieję na pozostanie Polaka, obrońca był zadowolony z gry w Duesseldorfie. Na przeszkodzie w kontynuowaniu współpracy stanęły jednak pieniądze.
Fortunę stać na wykupienie piłkarza z VfB, ale problemem są jego zarobki. "W Stuttgarcie zarabia ponad milion euro za sezon. Gdyby taki sam kontrakt dostał w Fortunie, to stałby się najlepiej zarabiającym piłkarzem w klubie. Szefowie nie chcą tworzyć kominów płacowych i dlatego z transferem czekają do momentu, gdy dogadają się z polskim obrońcą" - pisaliśmy 6 lipca br.
Zobacz także: Transfery. Niepewny los Marcina Kamińskiego. Zarobki problemem dla Fortuny Duesseldorf
Nadzieję na powrót Kamińskiego do Fortuny ma Dawid Kownacki, polski napastnik drużyny z Duesseldorfu. - Jestem w stałym kontakcie z Marcinem. Dla klubu, a przede wszystkim dla mnie byłoby dobrze, gdyby wrócił do Fortuny. Musi jednak sam podjąć decyzję - powiedział Kownacki w "Bildzie".
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"
Co ciekawe, dziennikarze tabloidu informują, że Fortuna przestała obserwować Kamińskiego na Instagramie (piłkarz nie zrewanżował się klubowi tym samym). Nadal jednak istnieje szansa na porozumienie.
Friedhelm Funkel, trener Fortuny, szuka bowiem pilnie środkowego obrońcy. - To żadna tajemnica. Mamy w tym momencie tylko trzech zawodników na tę pozycję (Andre Hoffmann, Kaan Ayhan i Robin Bormuth - przyp. red.), a sezon musimy rozpocząć z czterema w kadrze - podkreślił niemiecki szkoleniowiec.
Zobacz także: Dawid Kownacki nie ma wątpliwości. "To najlepszy trener z jakim grałem"