Kilka dni temu działacze Ruchu Chorzów odrzucili pomocną dłoń, jaką wyciągnęli do nich kibice. Jednym z warunków objęcia stanowiska prezesa przez Szymona Michałka było zapewnienie finansowania klubu przez głównych akcjonariuszy. Wobec braku takowych gwarancji najważniejsze stanowisko w klubie pozostaje nieobsadzone. Wszelkie decyzje podejmuje wiceprezes, emerytowany wojskowy Marcin Waszczuk. Działacz kilka dni temu zalogował się na kibicowskim forum i stara się gasić ogromny pożar. Zadanie ma tym trudniejsze, że chorzowscy kibice postanowili bojkotować mecze Niebieskich do czasu aż właściciele klubu nie spełnią postulatów.
Czytaj także: Kibice Ruchu protestowali pod Urzędem Miasta. Wiadomo kogo będą wspierać fani
Przy Cichej trudno o optymizm. Jak poinformował sportdziennik.pl, w środę pracownicy administracyjni klubu rozpoczęli strajk. Protestuje grupa ok. 20 osób, wobec których klub ma kilkusettysięczne zaległości. Ostatnie wynagrodzenie pracownicy mieli otrzymać w marcu. W Chorzowie obecnie m.in. nie działa sekretariat, księgowość, marketing.
Nasz komentarz: Zasłużony klub został zdemolowany przez działaczy w kilkadziesiąt miesięcy i stoi nad przepaścią. Sportowo jest w III lidze, finansowo jeszcze niżej. Jedyną nadzieją dla 14-krotnych mistrzów Polski są jego kibice. Cóż jednak z tego, skoro właściciele odrzucili pomocną dłoń. Zapowiada się, że przy Cichej kolejny sezon będzie stracony. Fani już byli gotowi zacząć budować wszystko od zera (klasa B, ew. IV liga). Jednak działacze, którzy w niewiele ponad dwa lata spuścili Ruch z ekstraklasy do III ligi, nie chcą oddawać sterów. Co i kto trzyma działaczy, którzy nie chcą z własnej kieszeni przekazać Ruchowi grosza, tego nie wie nikt.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę
Kibice, patriotyzm, polski mesjanizm, kosciol katolicki - to wszystko mnie smieszy