W pierwszym meczu z BATE Borysów mistrz Polski zaskoczył kibiców. Ale jest jeszcze rewanż i ewentualnie kolejne rundy. Ważne jest, że Piast Gliwice prezentuje się lepiej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Drużyna Waldemara Fornalika udowodniła, że nie przypadkowo wygrała PKO Ekstraklasę w sezonie 2018/19.
Mit nr 1 - Legia powinna zdobyć mistrzostwo, bo tylko klub z Warszawy nie przyniesie wstydu polskiej piłce w Europie
Od lat powtarzane głównie przez kibiców i dziennikarzy z Warszawy. Legia oczywiście dysponuje od lat najlepszym składem i można przyjąć, że dostosuje się do klasy przeciwnika, ma również większe szanse w starciu z rywalem z wyższej półki. Tyle że tak naprawdę ten mit został obalony w ostatnich latach bardziej przez grę samej Legii, niż pracę Fornalka. Zespół ze stolicy odpadał już z takimi drużynami, jak Dudelange z Luksemburga czy Sheriff Traspol z Mołdawii. Teraz Legia zremisowała na wyjeździe z zespołem Europa z Gibraltaru a Piast Gliwice, w spotkaniu z białoruskim potentatem, BATE Borysów, pokazał naprawdę dobrą, ofensywną i poukładaną piłkę. Zresztą warto podkreślić, że Piast zdobył mistrzostwo głównie dzięki wygranej 1:0 w Warszawie z Legią. Był to chyba najlepszy mecz poprzedniego sezonu, dzięki czemu klub z Gliwic udowodnił, że jest w stanie grać z mocnymi rywalami.
Mit nr 2 - polskie drużyny nie grają dobrze w lipcu i sierpniu
Warto przypomnieć, że ostatnie dwa sezony nasze drużyny w ogóle kończyły jeszcze w wakacje, w sezonie 2017/18 Legia odpadła z Astaną na przełomie lipca i sierpnia, zaś w sezonie 2018/19 w tym samym okresie odpadła ze słowackim Spartakiem Trnava. Przy czym warto podkreślić, że rywale mieli sporą przewagę. Tymczasem Piast nie tylko grał dobrze, ale zdecydowanie przeważał w Borysowie. Miały być, jak powszechnie żartowano - BATy, a tymczasem to klub Fornalika miał zdecydowaną przewagę. Warto zobaczyć statystyki. W strzałach 18 do 7 dla Piasta, w tym w celnych aż 7 do 2. BATE miało szczęście, że wysoko nie przegrało. Oczywiście w rewanżu może być różnie, ale dziś to zespół z Białorusi boi się świetnie przygotowanego zespołu z Polski.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"
Mit nr 3 - Waldemar Fornalik może pracować tylko w małych klubach
Waldemar Fornalik nigdy nie pracował w klubach pokroju Legii Warszawa czy Lecha Poznań, choć medialnie go łączono z tym drugim. Według dziennikarzy, był bliski przeprowadzki do Poznania, choć on tego nie potwierdza. Na pewno dwukrotnie proponowano mu pracę w Cracovii. On sam pracował w klubach z dużymi nazwami, ale w trudnych warunkach. I sobie radził. Przecież z Ruchem zdobywał drugie i trzecie miejsce w lidze, dochodził do finałów i półfinałów krajowego pucharu. A jednak żaden z potentatów go nie przejął.
ZOBACZ: Dlaczego Polacy nie chodzą na mecze
Piast nie jest jeszcze klubem wielkim, ale właśnie dzięki pracy "Kinga", jak nazywają szkoleniowca na Śląsku, jest klubem bardzo solidnym. A może nawet dziś już można powiedzieć, że dość dużym.
ZOBACZ: Polska Ekstraklasa na peryferiach Europy
Przede wszystkim Fornalik udowodnił jednak wszystkim kibicom, że jest naprawdę dobrym trenerem. Po nieudanej przygodzie z reprezentacją jego notowania ostro spadły, dziś znowu uznawany jest za topowego trenera ekstraklasy.