Sympatycy żółto-niebieskich mieli rozbudzone apetyty po udanej końcówce poprzedniego sezonu. Piątkowe starcie mogło jednak im przypomnieć koszmary z pierwszych miesięcy 2019 roku. Arka Gdynia była całkowicie bezradna w konfrontacji z Jagiellonią Białystok (0:3).
- Zostaliśmy na starcie zweryfikowani. Przegraliśmy 0:3 i moim zdaniem porażka była zasłużona. Byliśmy dużo słabszym zespołem. Z jednej strony może to dobrze, że tak się stało na początku sezonu. Postaramy się wyciągnąć wnioski. Wszystko jednak zależy od nas i trenerów - stwierdził Michał Nalepa po zakończeniu meczu.
Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Arka - Jagiellonia. Obiecujący debiut Kamila Antonika. "Liczą się osiągnięcia zespołowe"
24-letni piłkarz pojawił się na placu gry dopiero w 46. minucie. Gdynianie w tym momencie przegrywali już 0:2 i ciężko było odwrócić losy rywalizacji. Nalepa wraz z Mateuszem Młyńskim trochę odmienił grę Arkowców. - Jest to za dużo powiedziane, że odmieniłem grę Arki. Nie strzeliliśmy żadnego gola i nie działo się nic w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że wyciągniemy pozytywne wnioski i w następnych meczach zagramy lepiej w defensywie - ocenił.
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"
Gra podopiecznym Jacka Zielińskiego się nie układała. W którym elemencie muszą się poprawić? - Ciężko teraz wybrać jakieś konkretne elementy do poprawy. Można w każdym. Nie jest tak, że w jednym jesteśmy bardzo dobrzy, a w drugim kompletnie słabi. W wielu elementach trzeba się poprawić i doskonalić. Jak w każdym coś będzie dobrze funkcjonowało, to wtedy można myśleć o dobrym wyniku. Nie możemy załamywać się po tej zasłużonej i sromotnej porażce. Musimy być zespołem - dodał Nalepa.
Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Arka - Jagiellonia. Ireneusz Mamrot niezadowolony z II połowy mimo pewnego zwycięstwa
Szansa na przełamanie już w poniedziałek (29 lipca). Arka uda się na mecz do Szczecina. Jeszcze nigdy nie udało się jej pokonać Pogoni w lidze. Mowa oczywiście o potyczkach wyjazdowych. - Kiedyś ta seria musi się skończyć. Mogę tylko tak powiedzieć pół żartem, pół serio. Dość długo jestem już w Arce i przeżyłem trochę spotkań, gdy naszym rywalem była Pogoń. Zawsze idzie nam z nimi ciężko, a szczególnie na wyjeździe. To dla nas tylko dodatkowa motywacja. Przegraliśmy na własnym stadionie znacząco, więc powinniśmy się wkurzyć i w Szczecinie zapoczątkować zdobywanie goli i punktów - zakończył.