Piłkarze Jagiellonii Białystok rozpoczęli sezon tak, jak tylko mogli sobie wymarzyć. - Na pewno jestem zadowolony z pierwszej połowy, w tej części nasza gra mogła się podobać w kontekście posiadania piłki i stwarzanych sytuacji. Poza bramkami, mieliśmy jeszcze okazje Jesusa Imaza i Bartka Bidy. Z drugiej połowy nie jestem jednak zadowolony - powiedział Ireneusz Mamrot, trener białostoczan.
- Arka może nie miała klarownych sytuacji, ale była bardzo zdeterminowana i przy takim natężeniu dośrodkowań mogło coś wpaść. Kilka razy mogliśmy lepiej rozegrać akcje, przynajmniej stworzyć jakieś sytuacje i nieco postraszyć Arkę. Tego mi zabrakło, jednak nie będę wybrzydzać, bo wygraliśmy 3:0 i ogólna ocena na pewno jest pozytywna - dodał Mamrot.
Raków gotowy do inauguracji. Zobacz więcej!
Bardzo dobry mecz rozegrał w piątek Martin Pospisil. - Nie lubię wystawiać indywidualnych ocen, ale podkreślę, że Pospisil w środku pola wykonał wielką i ciężką pracę zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Wszyscy zawodnicy zasłużyli na podziękowania, ale gra Martina na pewno dała dużo zespołowi - podsumował trener klubu z Podlasia.
ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"
W zupełnie innych nastrojach byli gdynianie. - Na inaugurację ligi dostaliśmy dobrą lekcję futbolu. Jagiellonia obnażyła nasze słabe strony. Bardzo szybko ustawiła mecz dwoma bramkami, a później trudno było odrobić straty. Nie mieliśmy siły ognia i inwencji, by dobrać się rywalowi do skóry. To przykra porażka, bo na pewno chcieliśmy inaczej rozpocząć sezon ligowy. Nie opuszczamy głów i gramy dalej. To dopiero początek gry i się podniesiemy - przekonywał Jacek Zieliński, trener Arki Gdynia.
Żarko Udovicić wyleciał z boiska w ligowym debiucie. Zobacz więcej!
W piątek w Arce miały miejsce debiuty. - Kamil Antonik bardzo poprawnie zagrał swój pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie. To zawodnik, który przeszedł z II ligi i był wyróżniającym się zawodnikiem naszego zespołu. Od Azera Busuladzicia będziemy wymagać więcej i liczymy, że będzie grał lepiej. On potrafi grać w piłkę, ale za bardzo dostosował się do ogólnego poziomu całej drużyny - podsumował Zieliński.