Kamil Wilczek przypomina się co jakiś czas polskim kibicom. W tym sezonie podwójnie - nie tylko z powodu strzelanych goli w lidze duńskiej w barwach Broendby, ale także przez pucharową rywalizację z Lechią Gdańsk w eliminacjach do Ligi Europy. Więcej przeczytasz TUTAJ.
Napastnik przedłużył w grudniu umowę z klubem, a wszystko dzięki znakomitej formie, jaką utrzymuje od zeszłego sezonu. W ostatnim meczu ligowym Wilczek zdobył dwa gole, dzięki którym z wyniku 1:2 zrobiło się 3:2. Komplet punktów dla Kopenhagi (zobacz TUTAJ)
Liczby Wilczka pokazują, że wkrótce może zostać legendą Broendby. Ma na koncie 57 goli, jest trzecim najskuteczniejszym piłkarzem swojego zespołu w założonej w 1991 roku Superligaen.
Flest mål for Brøndby i Superligaen:
— bet365_dk (@bet365_dk) July 28, 2019
69 - Ebbe Sand
64 - Ruben Bagger
57 - Kamil Wilczek
55 - Teemu Pukki#sldk pic.twitter.com/Tla3ryVemx
Przed nim są jedynie dwaj zawodnicy - Ruben Bagger (64 gole) i Ebbe Sand (69 goli). Polscy kibice powinni kojarzyć zwłaszcza tego drugiego, dzięki występom w Schalke (1999-2006).
Wilczek odnalazł się w Kopenhadze znakomicie. Przyszedł do klubu w 2016 roku, w 143 meczach zdobył 77 goli i zaliczył 22 asysty. Na występy w kadrze Polski ma niewielkie szanse, bo trafił na okres dominacji Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika, a ostatnio Krzysztofa Piątka.
CZYTAJ TAKŻE Kamil Wilczek. Król Danii zapomniany w Polsce chce wyrzucić Lechię z pucharów >>
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby walczą o europejskie puchary. "Legia gra najgorzej. Inne kluby na tym cierpią"