- Nie wiemy, czy te rozgrywki wystartują - stwierdził ostatnio dyrektor sportowy Legii Warszawa Mirosław Trzeciak.
Rzeczywiście Puchar Ekstraklasy stoi nad przepaścią. Negatywnie rozgrywki ocenili akcjonariusze Ekstraklasy SA, którzy co roku mają wydać opinię w tej sprawie. - Jak co rok poprosiliśmy kluby ekstraklasy o opinie na temat rozgrywek. Teraz do nas spływają. Jest za wcześnie, aby wyrokować na temat ich przyszłości. Owszem skończyła nam się umowa z telewizją, ale nie oznacza to, że nie negocjujemy nowej. Jesteśmy na etapie rozmów z różnymi stacjami. Zadania nie ułatwia nam zamieszanie związane z tym, kto będzie grał w ekstraklasie. Mam nadzieję, że z takim problemem borykamy się po raz ostatni - mówi rzecznik prasowy Ekstraklasy SA Adrian Skubis.
Pod koniec ubiegłego miesiąca akcjonariusze ustalili, że jeśli nie uda się znaleźć telewizji chętnej do transmisji, Puchar Ekstraklasy po prostu się nie odbędzie. Polsat po pozyskaniu praw do Ligi Europejskiej nie chce transmitować krajowego pucharu. Z kolei nSport będzie transmitował Ligę Mistrzów i też nie będzie narażał się na kolejne koszty.
Jedyna nadzieja w Orange Sport, które ponoć chce rozwijać się i zapełnić ramówkę, więc może skusić się na prawa do Pucharu Ekstraklasy.
na Instagramie 
na Facebooku 
