Zbigniew Boniek krytycznie o polskich zespołach. "Nasze kluby zmierzają w ślepą uliczkę"

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek, prezes PZPN
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek, prezes PZPN

- To już naprawdę nie moja wina, że klubowe korytarze są przepełnione niekompetencją - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Prezes PZPN krytycznie odniósł się do działań polskich zespołów.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=546]

Legia Warszawa[/tag] to jedyny polski klub, który wciąż walczy o grę w europejskich pucharach. W pierwszym spotkaniu z Atromitosem Ateny padł bezbramkowy remis. Prezes PZPNZbigniew Boniek, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" zwrócił uwagę na to, co może mieć wpływ na taki stan. - Niestety, ale jeśli nie ma żadnej koncepcji, strategii i wszystko robi się przypadkowo, to nasze zespoły odpadają z przeciwnikami w teorii dużo słabszymi i biedniejszymi - tłumaczył.

Boniek uważa, że Polska może zostać uznana za kraj piłkarskiego przypadku, co z kolei przekłada się na późniejsze wyniki w Europie. - Nasze kluby zmierzają w ślepą uliczkę. Załamuje mnie polityka transferowa. Sprowadzanie zawodników z zagranicy. Większość zamiast nazwisk mogłaby nosić na koszulkach ten sam nadruk - "zagadka". Polski rynek transferowy to maszyna losująca. Albo się facet sprawdzi, albo nie - powiedział prezes PZPN.

W rozmowie z "PS" powołał się także na przykład Legii. Wspomniał o tym, że podczas letniego okienka transferowego próbował odwieść Dariusza Mioduskiego od transferu jednego z obcokrajowców, ponieważ otrzymał wiele sygnałów, że to zły wybór. Piłkarz ostatecznie trafił jednak do stołecznej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Zwariowana druga połowa w meczu Heidenheim - VfB Stuttgart! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zdaniem prezesa PZPN, w polskich klubach brakuje przede wszystkim długofalowych działań, a także osób odpowiedzialnych chociażby za dysponowanie środkami finansowymi. - Zaraz ktoś powie, że prezes PZPN wtrąca się w nie swoje sprawy, bo kluby to prywatne firmy. Zgoda, ale skoro na podstawie ich występów w pucharach mówi się, że polska piłka leży i kwiczy, to szkoda, że nie działa to w drugą stronę - powiedział Boniek.

- Ja oceniam, że ich problemem (klubów - dop. MK) są ludzie. A to już naprawdę nie moja wina, że klubowe korytarze są przepełnione niekompetencją. Nasza piłka potrzebuje więcej specjalistów, ale to dla wielu zbędna inwestycja. (...) Kluby patrzą krótkofalowo, umieszczają za kierownicą ludzi, którzy nie mają pojęcia o piłkarskim środowisku. Potem się dziwimy, że to nie działa - zakończył.

Czytaj także:
Artur Boruc. Bramkarz nie do zdarcia
Nastoletni talent z Nigru może wzmocnić Jagiellonię Białystok

Źródło artykułu: