W środowisku pokutuje krzywdząca Michała Probierza opinia, jakoby zachowanie szkoleniowca Cracovii wobec zagranicznych trenerów nosiło znamiona ksenofobii. Powstała, gdy opiekun Pasów dopuszczał się gier psychologicznych wobec np. Henninga Berga, i przetrwała do dziś.
Tymczasem Probierz nie ma nic przeciwko cudzoziemcom zarówno na ławkach trenerskich, jak i na boisku. Potwierdził to raz jeszcze przed sobotnim hitem 5. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym jego Cracovia zagra we Wrocławiu ze Śląskiem.
Po czterech kolejkach WKS jest liderem tabeli, a w ogóle odkąd jego trenerem jest Vitezslav Lavicka, czyli od stycznia bieżącego roku, Śląsk zdobył 36 punktów w 21 meczach - w branym pod uwagę okresie efektywniejsze były tylko zespoły Cracovii (37) i Piasta Gliwice (41). Sobotnie spotkanie będzie pierwszym starciem Probierza z Lavicką - w minionym sezonie Cracovia grała z WKS-em tylko jesienią, gdy wrocławian prowadził Tadeusz Pawłowski.
ZOBACZ WIDEO: Pierwsze trofeum dla Borussii! BVB lepsze od bezbarwnego Bayernu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Trener Lavicka jest bardzo doświadczony. Jego CV jest bardzo dobre, zdobył mistrzostwo Czech (ze Spartą Praga w 2014 roku - przyp. red.). Trzeba szanować, że tacy ludzie do nas trafiają. Śląsk gra taką typową czeską piłkę, opartą na bardzo dobrej organizacji gry. Śląsk zdecydowanie poprawił grę defensywną i płynnie przechodzi do kontrataków. Musimy ich zneutralizować - mówi Probierz przed wizytą we Wrocławiu.
Przy okazji tematu trenera Lavicki opiekun Cracovii odniósł się do naszego tekstu o dalszych losach zagranicznych szkoleniowców pracujących niegdyś w ekstraklasie (przeczytasz go TUTAJ).
- To był bardzo dobry tekst. Wszyscy nas trenerów odbierają jako ogórków, a trenerzy, który pracowali w Polsce, też bez sukcesów, w innych krajach je odnoszą. Trzeba pamiętać, że z zagranicznych trenerów, którzy w Polsce pracowali, to mistrzostwo zdobyli tylko ci, którzy pracowali w Legii. Jakoś nie znalazł się nikt, kto wziął ósmy zespół i zdobył mistrzostwo Polski - mówi Probierz.
Trener Cracovii jest ostatnim Polakiem, który był zatrudniony w mocniejszej od polskiej europejskiej lidze. Od listopada 2011 do stycznia 2012 prowadził grecki Aris Saloniki. Dlaczego inni polscy szkoleniowcy nie znajdują zatrudnienia w silniejszych ligach?
Czytaj również -> Oni rządzą klubami PKO Ekstraklasy
- Nam, Polakom, brakuje zawodników, którzy pokończyli kariery, pracują w zachodnich ligach i automatycznie ciągną innych - tłumaczy Probierz, dodając: - Polscy trenerzy pracują coraz lepiej. Żałuję, że przedstawia się nas w tak negatywny sposób przy szkoleniu, przy wystąpieniach na konferencjach i tak dalej - tłumaczy trener Pasów.
- A czytając ten tekst, przypomniałem sobie, że jak jechałem do Grecji i grecki dziennikarz zadzwonił do kogoś z Polski, to nie usłyszał, że fajnie, że biorą polskiego trenera, tylko: "po co go braliście, bo to nerwus?". No takim my narodem jesteśmy - rozkłada ręce Probierz.