PKO Ekstraklasa. Śląsk skuteczny w końcówce. "Znowu pokazaliśmy charakter"

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Jakub Łabojko (z lewej)
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Jakub Łabojko (z lewej)

Śląsk Wrocław po raz drugi w tym sezonie zagrał na własnym stadionie i po raz drugi losy meczu rozstrzygnął w samej końcówce. Lider PKO Ekstraklasy funduje swoim kibicom wielkie emocje w ostatnich minutach meczu.

Piłkarze Śląska Wrocław mają za sobą 5 pięć meczów w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Zielono-biało-czerwoni cztery z nich wygrali, a jeden zremisowali i zajmują pierwsze miejsce w tabeli. W sobotę drużyna WKS-u pokonała 2:1 Cracovię. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 87. minucie gdy po indywidualnej akcji zwycięskiego gola po pięknym uderzeniu z dystansu zdobył Mateusz Cholewiak.

Emocje w końcówce

To było drugie spotkanie Śląska Wrocław w tym sezonie na własnym stadionie. Pierwszy mecz, w 2. kolejce, to dla kibiców WKS-u był prawdziwy thriller. Wrocławianie przegrywali 0:1 z Piastem Gliwice, ale najpierw w 84. minucie doprowadzili do remisu, a później w 88. strzelili zwycięskiego gola. Teraz było podobnie.

Z Cracovią Śląsk prowadził po golu w pierwszej połowie. Zawodnicy Michała Probierza w 71. minucie doprowadzili jednak do wyrównania. W końcówce potyczki Śląsk swoim kibicom znów zafundował wielkie emocje. W 87. minucie po pięknym uderzeniu gola strzelił Cholewiak. Cracovia szukała jeszcze okazji do wyrównania, już w doliczonym czasie gry sędzia korzystał z systemu VAR sprawdzając, czy Pasom nie należy się rzut karny. Nie zdecydował się jednak na odgwizdanie "jedenastki" i wrocławianie zwyciężyli 2:1.

ZOBACZ WIDEO 2. Bundesliga: Hamburger SV zaczyna pochód do elity. Po wygranej z Bochum jest liderem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa: Śląsk - Cracovia. Lider ma się dobrze: "Na boisku to była bitwa o każdy metr"

ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Śląsk Wrocław - tak się bawi lider. Zobacz wideo

- Pytałem się Dino (Dino Stiglec, obrońca Śląska - dop.red.) jeszcze przed weryfikacją VAR. Mówił, że nie dotknął ręką, że była przy ciele. Mogliśmy sobie jednak ten mecz wcześniej zamknąć i spokojnie kontrolować wynik spotkania i trzymać go do końca. Niestety jakaś nerwowość się wkradła. Cieszymy się, że nie było rzutu karnego i mecz zakończył się naszym zwycięstwem - mówił WP SportoweFakty Jakub Łabojko.

- Gdyby ta ręką na końcu była, to na pewno każdy byłby zdenerwowany, ale na szczęście Dino miał prawdopodobnie rękę przy ciele i nie było rzutu karnego, także wszyscy są zadowoleni - dodał Wojciech Golla.

Gole, które niosą

Takie zwycięstwa, wywalczone w ostatnich minutach, są bardzo istotne. Mówił już o tym przed meczem z Cracovią Robert Pich: - Myślę, że takie najważniejsze spotkanie to było to u siebie z Piastem Gliwice, gdzie przegrywaliśmy, a na koniec odnieśliśmy zwycięstwo 2:1. To nam dodało dużo optymizmu do meczów z Legią Warszawa i Lechem Poznań. Wiedzieliśmy, że mentalnie jesteśmy silni jako drużyna, zdołaliśmy obrócić wynik na naszą stronę. To było bardzo pozytywne dla nas, że odnieśliśmy zwycięstwo 2:1.

Słowak w sobotę strzelił gola.

- Na pewno takie zwycięstwa cieszą najbardziej. Zdecydowanie w tamtym sezonie tego brakowało. Już w meczu z Piastem Gliwice odwróciliśmy wynik, teraz remisowaliśmy, a w końcówce znowu pokazaliśmy charakter. To, że potrafimy wygrywać u siebie na pewno nas buduje i będzie procentowało w przyszłości - komentował Łabojko.

- Kiedy się remisuje, nie jest fajnie, a kiedy się zwycięża w końcówce, to te wygrane na pewno będą niosły - dodał.

Coraz więcej kibiców

Emocjonujące mecze, a także pozycja lidera PKO Ekstraklasy, wpływają również na frekwencję na wrocławskim stadionie. W sobotę mecz z trybun obserwowało 16 702 widzów.

- Na pewno jesteśmy mocni u siebie. Trybuny nas niosą i bardzo dziękuję za doping. Przez cały mecz można było czuć wsparcie. Dziękujemy za to i oby tak dalej - podkreślał Wojciech Golla.

- Podziękowanie i respekt dla wszystkich kibiców, którzy przyszli na stadion i trzymali za nas kciuki - mówił również Vitezslav Lavicka, trener drużyny z Wrocławia.

Śląsk w tym sezonie nie przegrał jeszcze meczu ligowego. W następnej kolejce na wyjeździe zmierzy się z Lechią Gdańsk, w 1 września podejmować będzie Pogoń Szczecin.

Komentarze (0)