PKO Ekstraklasa: Śląsk - Cracovia. Lider ma się dobrze: "Na boisku to była bitwa o każdy metr"

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Vitezslav Lavicka
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Vitezslav Lavicka

Bramka "nożycami", cudowny gol w końcówce meczu, VAR w doliczonym czasie - meczowi Śląska Wrocław z Cracovią towarzyszyły wielkie emocje. - Na boisku to była bitwa o każdy metr - stwierdził bez ogródek trener WKS-u, Vitezslav Lavicka.

To był mecz, w którym nie brakowało pięknych bramek. Najpierw ciekawe rozegranie akcji przez Śląsk Wrocław, po którym gola strzelił Robert Pich. Następnie "nożycami" piłkę w bramce WKS-u umieścił Rubio, ale to wszystko przyćmiło fantastycznie uderzenie z dystansu Mateusza Cholewiaka. Śląsk pokonał 2:1 Cracovię.

Na pomeczowej konferencji kilku dziennikarzy przywitało brawami Vitezslava Lavickę, szkoleniowca Śląska. Ten najpierw wziął głęboki oddech, a po chwili powiedział: - Myślę, że widzieliśmy bardzo ciekawy mecz, w bardzo dobrej atmosferze. Podziękowanie i respekt dla wszystkich kibiców, którzy przyszli na stadion i trzymali za nas kciuki. Na boisku to była bitwa o każdy metr.

- Jestem zadowolony z tego, że utrzymaliśmy mentalność zwycięstwa. Cracovia walczyła o punkt. Miała swoje okazje w pierwszej i drugiej połowie. My chcieliśmy wygrać. Daliśmy nowych zawodników, nową energię na boisko. Udało nam się odnieść zwycięstwo - mówił dalej trener Śląska.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Robert Lewandowski z dwoma golami na początek sezonu. Bayern poniżej oczekiwań [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Śląsk - Cracovia. Mecz jak na lidera przystało

ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Arka - Lech. Bez goli, bo w Gdyni gra bramkarz 90-lecia

W ostatnich minutach, przy wyniku 2:1 dla WKS-u, zrobiło się gorąco pod bramką Śląska, ale zielono-biało-czerwoni zdołali utrzymać korzystny dla siebie rezultat. - W końcówce meczu mogliśmy strzelić jeszcze trzecią bramkę. Nie zrobiliśmy tego, a przydarzył nam się taktyczny błąd na połowie przeciwnika. Po naszym rzucie wolnym przeciwnik miał szybką kontrę, sytuację w naszym polu karnym. Udało się, wygraliśmy. Wszystko dobrze - podsumował Lavicka.

Jak sobotnie spotkanie widział Michał Probierz? - Zaczęliśmy trochę nerwowo to spotkanie - dwie, trzy straty własne. Trochę mieliśmy z tym problemów, ale po około dziesięciu minutach uspokoiliśmy to, pograliśmy spokojnie. Gdybyśmy tylko wykorzystali swoje sytuacje na otwarcie tego meczu, to mogłoby być inne spotkanie. W piłce to można gdybać - nikogo to nie interesuje - interesuje wynik końcowy - powiedział trener Pasów.

- Później był taki moment po stracie bramki z rzutu rożnego, że za szybko chcieliśmy to odrobić, za bardzo się otwieraliśmy. Wiadomo było, że zespół Śląska będzie miał swoje kontrataki, ale Putnocky po raz drugi wybronił fenomenalnie. Na pewno szkoda, że nie wróciliśmy szybciej do gry - dodał. Matus Putnocky, bramkarza Śląska, przez całe spotkanie spisywał się znakomicie. Jego interwencje na długo pozostaną w pamięci tych, którzy obserwowali ten mecz.

Michał Probierz przyznał także, że gol strzelony przez Mateusza Cholewiaka był przepiękny oraz zaznaczył, że z obu stron było to dobre spotkanie. - Po przerwie spodziewaliśmy się tego i tak też się stało, że zespół Śląska się wycofał i czekał na kontrataki. Wróciliśmy do gry, byliśmy groźni, potrafiliśmy stwarzać sytuacje i zdobyliśmy bramkę na 1:1. Z boiska wydawało się, że jeden i drugi zespół jest w stanie przechylić szalę tego meczu na swoją stronę. My nie wykorzystaliśmy swojego momentu, paru minut, w których mogliśmy od razu zdobyć drugą bramkę i zamknąć ten mecz. Nie udało się i przepięknego gola strzelił Mateusz Cholewiak. Trzeba było temu zaradzić, bo nie można stracić bramki z kontry w ostatnich minutach. Trzeba było to przerwać, ale taka jest właśnie piłka. Do samego końca walczyliśmy, żeby przynajmniej zremisować. Nie udało się, ale włożyliśmy dużo wysiłku. Zawodnicy na pewno pokazali się z dobrej strony. Dobry mecz z obu stron - podsumował trener Cracovii.

Komentarze (1)
avatar
yes
17.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i tak chodzi o bramki, a nie o metry :)