Liga Europy. "Awans Legii byłby dobry dla polskiej piłki, ale nie widzę tego". Adamczuk stawia na Glasgow Rangers
70 do 30 na korzyść Szkotów - tak szanse w dwumeczu Legia Warszawa - Glasgow Rangers ocenia były gracz drużyny z Ibrox Park, Dariusz Adamczuk. - Awans Legii byłby dobry dla polskiej piłki, ale nie widzę tego - przyznaje.
- Mój były klub ma bardzo dobrego trenera w osobie Stevena Gerrarda, a FC Midtjylland wyeliminował w świetnym stylu. Pamiętam, że kilka lat temu Rangers przegrali z Progresem Niederkorn z Luksemburga, ale od tego czasu wiele się zmieniło - mówi Adamczuk w rozmowie z "The Scottish Sun".
- To powinny być dwa znakomite mecze, w obu będzie wyjątkowa atmosfera - zapowiada polsko-szkocką rywalizację. - Dla polskiej piłki byłoby dobrze, gdyby Legia awansowała, ale nie widzę tego - szczerze przyznaje był reprezentant Polski, a obecnie dyrektor Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin.
Czytaj także:
- Szkockie media komentują transparent kibiców Legii Warszawa. "Zapowiadają inwazję"
- Marko Vesović o meczach Legii z Rangersami: Będzie się nam grało łatwiej
Adamczuk był piłkarzem Rangersów przez trzy sezony, jednak przez ten czas rozegrał w ich barwach zaledwie 13 spotkań.
- Mieliśmy wtedy niesamowicie silną linię pomocy i dwóch świetnych szkoleniowców - Dicka Advocaata i Aleksa McLeisha - wspomina Adamczuk swój pobyt na Ibrox Park.
- W zespole grali tacy piłkarze jak Giovanni Van Bronckhorst, Claudio Reyna, Arthur Numan, Sergio Porrini, Stefan Klos i Joerg Albertz, z którymi wciąż utrzymuję kontakt. Potrzebowałem regularnej gry, a występowałem w co czwartym meczu. Tak czy inaczej zostałem mistrzem Szkocji - podkreśla Adamczuk, którego najbardziej pamiętnym momentem w karierze jest gol strzelony reprezentacji Anglii w Chorzowie w 1993 roku, w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata 1994.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"