W IV rundzie eliminacji Ligi Europy Legia zmierzy się ze słynnym Glasgow Rangers, prowadzonym przez równie słynnego Stevena Gerrarda. Faworytem dwumeczu jest szkocki zespół, który do fazy grupowej Europa League zmierza w imponującym stylu, jednak to tylko podsyca bojowe nastroje zarówno wśród piłkarzy stołecznego klubu, jak i wśród jego kibiców.
W niedzielę, w wygranym 1:0 spotkaniu z Zagłębiem, fani Legii wywiesili na jednej z trybun transparent o treści "Płaczą żony, płaczą dzieci, każdy z nas do Glasgow leci - 29.08". Cyfry na końcu to data spotkania na Ibrox Park w Glasgow.
Na bojowe hasło legionistów zwróciły uwagę szkocie media, które już teraz szeroko rozpisują się o walce Rangersów o europejskie puchary. "The Scottish Sun" określiło baner jako "pocieszny" i "pokazujący, jak podekscytowani wyprawą do Szkocji są kibice Legii.
Czytaj także:
Legia Warszawa - Glasgow Rangers: Henning Berg stawia na Szkotów
Z kolei "Daily Record" napisało, że fani polskiej drużyny "obiecują warszawską inwazję na Glasgow" i "ostrzą sobie zęby" na dwumecz ze Szkotami. Gazeta wspomina także o krytyce trenera Legii Aleksandra Vukovicia skierowanej w stronę kibiców za wygwizdanie swojego własnego piłkarza, Sandro Kulenovicia.
"The Scottish Sun" zwraca uwagę także na dotyczące meczów IV rundy eliminacji LE słowa pomocnika Legii Marko Vesovicia, które nazywa "Grami wojennymi". Czarnogórzec stwierdził, że mecze z Rangersami będą dla wicemistrzów Polski łatwiejsze, niż starcia z Atromitosem Ateny czy KuPS Kuopio. - Mamy w nich zdecydowanie więcej do zyskania, niż do stracenia - powiedział.
- Od początku sezonu jesteśmy pod dużą presją. Nie byliśmy w stanie zdobyć gola, ciągle remisowaliśmy 0:0. Źle zaczęliśmy ligę. Czujemy jednak, ze to wszystko już za nami - dodał piłkarz stołecznej drużyny. - Doceniam Rangersów, to dobry zespół, ale nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy ich pokonać. Ważne jest to, żeby do Glasgow jechać z przewagą. Chciałbym, żeby stadion był pełny i żeby nasi kibice odegrali dużą rolę w tym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"