PKO Ekstraklasa. "Przyjechał do mnie brat". Mickey van der Hart wyjaśnił sprawę kebaba

Newspix / Katarzyna Plewczyńska/CyfraSport / Na zdjęciu: Mickey van der Hart
Newspix / Katarzyna Plewczyńska/CyfraSport / Na zdjęciu: Mickey van der Hart

Bramkarz Lecha Poznań, Mickey van der Hart, odniósł się do sprawy zdjęcia, na którym widać jak zajada się kebabem o piątej nad ranem. - Nie uważam, że to coś specjalnego - mówi holenderski piłkarz.

Po przegranym przez Lech Poznań meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław (wynik 1:3) bramkarz Kolejorza, Mickey van der Hart, został sfotografowany przez jednego z kibiców w niecodziennych, jak na zawodowego piłkarza, okolicznościach.

Na fotografii, która została zrobiona ok. 5 nad ranem, widać jak sportowiec je kebaba przed jednym z poznańskich lokali. "Pan piłkarz Mickey van der Hart około 5:00 nad ranem naj... zajada kebsa. Widać, że wczorajsza porażka średnio zrobiła na nim wrażenie. Można by było przymknąć oko na to mało profesjonalne zachowanie, jeśli dyspozycja w bramce Holendra byłaby bez zarzutu, jednak tak nie jest..." - skomentował autor zdjęcia w mediach społecznościowych.

ZOBACZ: Nowy bramkarz Lecha zaliczył kiedyś wpadkę. Na oczach Milika (wideo) >>

Van der Hart nie uważa jednak, żeby zjedzenie kebaba w nocy było czymś specjalnym dla piłkarza. - Przyjechał do mnie brat, z którym nie widziałem się przez ponad dwa miesiące. Postanowiłem pokazać mu miasto. To zajęło trochę czasu, więc postanowiliśmy coś zjeść. Ktoś zrobił zdjęcie, to jest ok, ale nie uważam, że to coś specjalnego. Byłem z rodziną - zdradził golkiper Lecha, cytowany przez "Głos Wielkopolski".

- Może ktoś odbiera to inaczej, ale powiem jeszcze raz, to nic specjalnego, bo spotkałem się z bratem - podkreślił wychowanek Ajaksu Amsterdam.

ZOBACZ: Oficjalnie: Mickey van der Hart bramkarzem Lecha Poznań >>

ZOBACZ WIDEO Podsumowanie tygodnia. Sprawa Carlitosa i świetne wejście w sezon Roberta Lewandowskiego

Źródło artykułu: