Liga Mistrzów: Bayern - Crvena Zvezda. Jak Robert Lewandowski miał grać w Belgradzie za 1000 euro miesięcznie

Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Mirco Poledica, były piłkarz Legii, gdy zobaczył, jak Lewandowski prezentuje się na treningach, natychmiast postanowił polecić go klubowi z Belgradu. Odpowiedź działaczy Crveny totalnie go zaskoczyła.

W środę Robert Lewandowski zacznie swój dziewiąty sezon w Lidze Mistrzów. Żaden inny polski piłkarz nie może pochwalić się tak imponującym wynikiem. "Lewy" to niekwestionowanie najlepszy polski zawodnik i lider Bayernu Monachium. Z Bawarczykami kolejny raz spróbuje powalczyć o triumf w LM. Pierwszy rywal w fazie grupowej to Crvena Zvezda Belgrad, do której mógł przejść w 2006 roku.

Wtedy 18-letniego Roberta nikt nie zatrzymywał w Legii Warszawa. Napastnik dostawał szanse tylko w rezerwach i latem przeszedł do Znicza Pruszków. Tymczasem już wtedy były szanse na zagraniczny wyjazd. "Lewemu" próbował to umożliwić Mirko Poledica, który trenował z nim w drugim zespole wojskowych.

Tysiąc euro miesięcznie

- W nieoficjalnych rozmowach opowiadałem przyjacielowi ze Zvezdy, że w Warszawie gra utalentowany młody chłopak. Nie chcieli go - opowiada nam Poledica, który był piłkarzem Legii w latach 2004-2006. Dla serbskiego klubu nie byłaby to wielka inwestycja - napastnik miałby grać nawet za tysiąc euro miesięcznie.

Zobacz wideo: Robert Lewandowski - król rzutów wolnych

- Trudno było patrzeć, jak taki talent marnuje się w rezerwach. Bardzo chciałem pomóc Robertowi. Miał ogromne umiejętności, ale wtedy w Polsce nie stawiało się na młodych piłkarzy. Był i wciąż jest naprawdę dobrym człowiekiem. Nie tylko ja widziałem wtedy u niego ogromny potencjał. Z Darkiem Dudkiem, Tomkiem Sokołowskim i Aco Vukoviciem często o nim rozmawialiśmy przy kawie - dodaje.

Już 13 lat temu Lewandowski robił ogromne wrażenie na doświadczonych graczach Legii.

Czytaj też: "Bramkowy potwór"! Światowe media o popisie Erlinga Brauta Haalanda

Poledica: - Robert miał siłę, szybkość i charakter. Bez tego nie uda się zrobić wielkiej kariery. W porównaniu do wielu polskich piłkarzy, których wtedy widziałem, bardzo lubił trenować. Zawsze miał ochotę do treningu, nie mówił zbyt wiele. To był diament, ale żeby go sprzedać za dobre pieniądze musisz go oszlifować.

Do dziś Poledicy trudno zrozumieć, jakim sposobem Legia wypuściła z rąk tak ogromny talent. Wprawdzie "Lewy" nie miał wtedy wielu szans na grę w pierwszym składzie, bo prym wiedli inni doświadczeni napastnicy. - Ale było widać, że warto na niego postawić w przyszłości. Nie rozumiem, że nikt tam nie dostrzegł jego wielkiego potencjału. Dla mnie to dzisiaj najlepszy napastnik na świecie. Cały czas gra na wysokim poziomie. Bardzo się cieszę, że tak daleko zaszedł. On na to zasłużył.

Ciągle brak

Według 41-latka, w Serbii Lewandowski miałby mniejsze problemy z grą. - Tam młodzi piłkarze zawsze dostawali szanse. Tak jest do dzisiaj. A taki, który ma jakość szybko jest sprzedawany za 4-6 mln euro - opowiada. W tamtych warunkach to wciąż są duże pieniądze.

Polskie kluby również nie pogardziłyby takimi sumami. Jednak im przez lata z trudem przychodziło stawianie na młodych. Dopiero odejście Lewandowskiego z Lecha do Borussii (za 4,75 mln euro) czy całkiem niedawno Jana Bednarka (6 mln euro) i Bartosza Kapustki (5 mln euro) do klubów Premier League uświadomiły działaczy, że warto stawiać na młodych.

Jednak dalej daleko nam do poważnych europejskich klubów. Nasze drużyny od trzech lat biją głową w mur i nie potrafią zakwalifikować się nawet do fazy grupowej Ligi Europy.

- Nigdy w Europie nie widziałem ligi, która ma tak dobre warunki i robi tak złe wyniki - dziwi się Poledica, który teraz jest prezesem związku piłkarzy w Serbii. - Uważam, że to jedna z najlepszych lig do grania. Są warunki, stadiony, tradycja. Jak na standardy europejskie, polska liga bardzo dobrze płaci zawodnikom. W Serbii grają za dużo mniejsze pieniądze - z wyjątkiem Crveny Zvezdy i Partizana. Polskiej piłce coś brakuje i przez to Legia traci takich zawodników jak Robert Lewandowski.

Czytaj też: Raz, dwa trzy! Ajax Amsterdam pewnie pokonał Lille OSC

Źródło artykułu: