Golkiper beniaminka może być zadowolony z postawy zarówno swojej, jak i drużyny. Po raz pierwszy częstochowianie w tym sezonie nie stracili bramki na "domowym" obiekcie w Bełchatowie (czytaj więcej na ten temat TUTAJ).
Zobacz niepewnych i nieobecnych 9. kolejki PKO Ekstraklasy
- Nie do końca może było lekko, łatwo i przyjemnie, ale pierwszy raz na zero u siebie. To bardzo ważne, by nie tracić bramek w nowym "domu". A w Ekstraklasie nie ma łatwych spotkań. Może i rywale oddali dwa celne strzały, ale każdy z nich niósł jakieś zagrożenie. Wygraliśmy zasłużenie, ta chęć zwycięstwa była w nas od początku, zwłaszcza, że byliśmy po dwóch porażkach - uważa 31-letni zawodnik.
Od kilku tygodni Michał Gliwa może liczyć na pomoc w defensywie Jarosława Jacha, który w sobotę w debiucie w barwach Rakowa Częstochowa strzelił bramkę.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Druga młodość Peszki i Brożka. Weterani podbijają PKO Ekstraklasę
- Naturalna lewa noga, na pewno bardzo przydatny w defensywie. Dużo pojedynków wygrywał, szybko załapał nasz system, ale zarówno on, jak i my wszyscy wiemy, że to nie zwalnia z ciężkiej pracy. Jarek na pewno jest bardzo pomocny, dołożył w meczu z Arką cegiełkę - podkreślił bramkarz.
Drużyna trenera Marka Papszuna gra systemem z trzema środkowymi obrońcami. Na papierze wygląda to jak 3-5-2, ale na boisku też zmienia się w ustawienie z czterema pomocnikami i trzema napastnikami. Zespołom z PKO Ekstraklasy nie gra się łatwo przeciwko tak grającej ekipie.
- To ustawienie przechodzi później w 3-4-3, ale rotujemy w trakcie spotkania. Zespoły mają z tym problemy, czasem nie wiedzą jak się poruszać. Legia znalazła na nas sposób, może podziałała magia Łazienkowskiej, ale z Arką byliśmy już bardziej konsekwentni. Badamy słabe strony rywali. Po prostu trzeba stwarzać sytuacje, a nie pomagać je tworzyć rywalom. Może trochę mniej stylu, ale więcej skuteczności - ocenił Gliwa.
W piątek Raków czeka wyjazdowe spotkanie z Piastem Gliwice. Nie da się ukryć, że faworytem będą gospodarze, ale ekipa spod Jasnej Góry już w tym sezonie udowodniła, że potrafi utrzeć nosa faworytom, jak Lechii Gdańsk czy Jagiellonii Białystok.
- Piast mistrz Polski i zagra na własnym terenie. Nic tylko wyjść i walczyć o zwycięstwo. Takie spotkanie może nas wywindować w górę - skomentował krótko bramkarz częstochowian.
Początek meczu Piasta Gliwice z Rakowem Częstochowa w piątek o 18:00. Transmisja w Canal+ Sport.