Jarosław Jach wyjeżdżał do Crystal Palace w styczniu 2018 roku (więcej informacji TUTAJ >>). Liczył, że podbije Anglię, a jego umiejętności pozwolą walczyć mu również i w tamtejszej lidze. W Zagłębiu Lubin i całej naszej lidze był wyróżniającym się piłkarzem. Tak się jednak nie stało.
W Crystal Palace nie doczekał się debiutu. Został wypożyczony - najpierw do Turcji, potem do Mołdawii. Nie tak miała wyglądać jego kariera. Anglicy go nie chcieli, a piłkarz zapowiadał jeszcze pod koniec sierpnia (więcej TUTAJ >>), że do Polski wróci jedynie w ostateczności.
Tak też się stało i Jach został ponownie wypożyczony do Rakowa Częstochowa. - Wszystkie zagraniczne tematy poupadały. Miałem dwie opcje: Raków lub powrót do Crystal Palace, cztery miesiące treningów z pierwszym zespołem, występy w rezerwach, a zimą prawdopodobnie kolejne wypożyczenie. Uznałem, że to, czego w tym momencie najbardziej potrzebuję, to rok regularnej gry - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Piłkarz rozegrał jedno spotkanie w barwach Rakowa, w którym zdobył bramkę, a jego drużyna wygrała z Arką 2:0. Jach przyznał, że denerwował się debiutem. W tyle głowy ciągle kołatało mu ciągle, co ludzie powiedzą na jego powrót do Polski. - Miałem obawy, czy w przypadku złego wyniku, słabego występu, nie zaleje mnie ogromna fala krytyki. Presja była duża - powiedział dla "PS".
Udało się jednak opanować nerwy i zawodnik rozegrał dobre spotkanie. Dodał, że po sezonie spróbuje kolejny raz wyjechać do zagranicznej ligi (wciąż ma rok ważny kontrakt z Crystal Palace, więc w grę wchodziłoby kolejne wypożyczenie lub występy w Anglii). W razie niepowodzenia będzie, jak powiedział, skazany na Ekstraklasę. - Oczywiście, że w pewnym sensie wracam do kraju jako przegrany, ale mam też poczucie, że jestem po tym czasie lepszym zawodnikiem - dodał Jarosław Jach.
CZYTAJ TAKŻE Transfery. Jarosław Jach odszedł z Sheriffa Tyraspol. Wywalczył z klubem Puchar Mołdawii
CZYTAJ TAKŻE PKO Ekstraklasa. Bramkowy debiut Jarosława Jacha w Rakowie. "Trener Papszun pokłada we mnie duże nadzieje"
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Druga młodość Peszki i Brożka. Weterani podbijają PKO Ekstraklasę