PKO Ekstraklasa: Lech - Jagiellonia. Remis w nudnym hicie

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu (na pierwszym planie): Joao Amaral (z lewej) i Bartosz Bida (z prawej)
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu (na pierwszym planie): Joao Amaral (z lewej) i Bartosz Bida (z prawej)

Starcie Lecha z Jagiellonią miało być jednym z hitów 10. kolejki, ale zawiodło oczekiwania. Oba zespoły podzieliły się punktami po remisie 1:1, tworząc nudne widowisko.

Dariusz Żuraw wprawił wszystkich w osłupienie i po dwóch porażkach z rzędu (z Cracovią i Lechią Gdańsk) dokonał rewolucji w składzie. Na ławce rezerwowych usiedli m. in. Darko Jevtić i Christian Gytkjaer, a od 1. minuty zagrało aż pięciu młodzieżowców, w tym debiutujący w PKO Ekstraklasie 17-letni skrzydłowy Jakub Kamiński.

Ta eksperymentalna jedenastka próbowała od początku narzucić rywalowi swoje warunki, ale nie do końca jej to wychodziło. Gra toczyła się w jednostajnym tempie, przez co brakowało strzałów i emocji. Jaga natomiast nie forsowała tempa, spokojnie poczekała na błąd gospodarzy, a gdy ten się przydarzył, wykorzystała go bezlitośnie. Przy stracie gola w 22. minucie zawiedli w Lechu ci, którym dotąd zdarzało się to nader rzadko. Koszmarnie w środkowej strefie piłkę stracił Pedro Tiba, przy prostopadłym podaniu Bartosza Bidy linię spalonego złamał Robert Gumny i sytuację sam na sam z Mickeyem van der Hartem bez trudu wykorzystał Patryk Klimala.

Podopieczni Ireneusza Mamrota objęli prowadzenie niewielkim nakładem sił i w końcówce pierwszej części równie łatwo tę skromną przewagę roztrwonili. Po strzale Tymoteusza Puchacza z rzutu wolnego ręką w polu karnym zagrał Martin Kostal, sędzia Tomasz Musiał obejrzał całe zdarzenie na powtórce i wskazał na "wapno". Z niego zaś pewnym uderzeniem wyrównał Paweł Tomczyk.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Polacy świetni w klubach, słabi w reprezentacji. Jak to wytłumaczyć? "Straciliśmy pomysł na grę"

Pierwsza połowa nie porwała, ale przynajmniej padły w niej gole. W drugiej emocji było już tyle co kot napłakał. Lech nie był w stanie pójść za ciosem, a Jagiellonia, choć im bliżej było końca, nabierała coraz większej ochoty na ponowne "ukąszenie" marnie dysponowanego przeciwnika, też była mało przekonująca, bo van der Hart w zasadzie nie miał pracy.

Obaj trenerzy szukali zmiany obrazu gry wśród rezerwowych. Ireneusz Mamrot posłał do boju Tomasa Prikryla i Juana Camarę, a Dariusz Żuraw - Darko Jevticia. Na nic się to jednak zdało, mijały kolejne minuty, a z boiska Stadionu Miejskiego w Poznaniu zwyczajnie wiało nudą.

Nic więc dziwnego, że nawet mimo dziesięciu doliczonych minut (tyle Tomasz Musiał dodał do regulaminowego czasu m. in. z powodu kontuzji Thomasa Rogne i Karlo Muhara), zwycięzcy w piątkowy wieczór nie poznaliśmy. Lech zremisował z Jagiellonią 1:1 i zdobył punkt po dwóch porażkach z rzędu. Dla gości to drugi kolejny remis.

->PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice - Raków Częstochowa. Dwie minuty, które wstrząsnęły beniaminkiem!

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:1)
0:1 - Patryk Klimala 22'
1:1 - Paweł Tomczyk (k.) 39'

Składy:

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Lubomir Satka, Thomas Rogne (78' Tomasz Dejewski), Tymoteusz Puchacz, Kamil Jóźwiak, Karlo Muhar (85' Mateusz Skrzypczak), Pedro Tiba, Jakub Kamiński, Joao Amaral (68' Darko Jevtić), Paweł Tomczyk.

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Guilherme Sitya, Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Bartosz Bida (57' Tomas Prikryl), Jesus Imaz, Martin Kostal (60' Juan Camara), Patryk Klimala (84' Przemysław Mystkowski).

Żółte kartki: Kamil Jóźwiak, Mateusz Skrzypczak (Lech Poznań) oraz Martin Kostal, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Przemysław Mystkowski (Jagiellonia Białystok).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 11 947.

->Fortuna I liga: niezwykłe derby. Wigry Suwałki zremisowały ze Stomilem Olsztyn

Źródło artykułu: