- Nieźle się to dla nas zaczęło i szybko zdobyliśmy gola. Jeśli chodzi o grę ofensywną, nie stworzyliśmy zbyt dużo sytuacji, tyle że Lech nie miał chyba żadnej. Popełniliśmy jednak błąd przy rzucie karnym i dlatego wyjeżdżamy stąd tylko z remisem - powiedział Ireneusz Mamrot.
Trener Jagi nie krył niedosytu. - Punkt zdobyty w Poznaniu trzeba uszanować, ale chcieliśmy więcej. W dwóch ostatnich spotkaniach oddawaliśmy zbyt mało strzałów. To trzeba poprawić. Nie mamy żadnych problemów fizycznych, to bardziej kwestia podejmowania odpowiednich decyzji.
Dariusz Żuraw miał nieco lepszy nastrój. - Zobaczyliśmy wyrównane spotkanie, w którym ani jeden, ani drugi zespół nie był w stanie przechylić szali na swoją stronę. W pierwszej połowie graliśmy lepiej niż w drugiej, lecz po straconej bramce mieliśmy trochę problemów. Na szczęście potrafiliśmy wrócić. Po dwóch porażkach z rzędu zdobyliśmy jeden punkt, który być może okaże się dobrym prognostykiem na przyszłość.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Druga młodość Peszki i Brożka. Weterani podbijają PKO Ekstraklasę
Po przerwie poznaniacy zawiedli na całej linii i nie pokazali już nic pozytywnego. - Chciałem dokonać nieco innych zmian i wpuścić na boisko Macieja Makuszewskiego. Szyki pokrzyżowały mi jednak kłopoty Thomasa Rogne i Karlo Muhara, przez co trzeba było uzupełniać luki w defensywie - zaznaczył Żuraw.
Lech zremisował z Jagiellonią 1:1. Gola dla gości zdobył Patryk Klimala, a wyrównał z rzutu karnego Paweł Tomczyk.
->PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice - Raków Częstochowa. Dwie minuty, które wstrząsnęły beniaminkiem!