Derby Dolnego Śląska były znakomitą reklamą piłki nożnej, o czym zgodnie mówili na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowcy KGHM Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław. - Myślę, że to była reklama piłki nożnej. Obie drużyny strzeliły po cztery gole - komentował Martin Sevela.
W tym meczu nie brakowało pięknych bramek, zwrotów akcji, a emocje wydarzeniom na boisku towarzyszyły do ostatniego gwizdka arbitra. - Trochę szalony mecz, prawda? - rozpoczął konferencję prasową Vitezslav Lavicka.
ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa: ważne zwycięstwo Arki, Śląsk liderem. Zobacz tabelę rozgrywek
ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Piłkarze Śląska Wrocław odwiedzili małych pacjentów
- Myślę, że kibice, którzy przyszli na stadion widzieli bardzo dobrą reklamę piłki nożnej. Z obu stron - zarówno ze strony przeciwnika, jak i naszej. My dwa razy prowadziliśmy, przeciwnik również. Bardzo dobra reklama piłki - komentował szkoleniowiec WKS-u.
O ile wcześniej wrocławianie bardzo dobrze prezentowali się w defensywie, a gorzej w ofensywie, to w sobotę wszystko uległo zmianie. - Mówiliśmy o dobrej organizacji gry w naszej defensywie, ale mówiliśmy też, że nam brakuje efektywności i jakości w ataku. Teraz strzeliliśmy cztery bramki, co jest bardzo pozytywne, ale nie utrzymaliśmy takiej organizacji gry w obronie jako cały zespół - skomentował Lavicka.
Sobotnie derby Dolnego Śląska zakończyły się wynikiem 4:4. Śląsk wciąż pozostaje jedynym niepokonanym zespołem w PKO Ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Udinese kontynuuje fatalną passę! Brescia wygrywa na terenie rywali [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]